Nie po myśli
Jak to się stało, że Stal pojawiła się w Łazach? Zaczęło się w poniedziałek. Dostałem telefon od dyrektora klubu z pytaniem o możliwość przeprowadzenia treningu. Po dłuższych zastanowieniach zgodziliśmy się, chociaż było nam trochę nie na rękę. Po ostatnim meczu przygotowaliśmy nawierzchnię na zimę. Boisko zostało zwałowane i miało zapaść w zimowy sen
- mówi Jan Baniak.
Nie powstydziłaby się Ekstraklasa
Prezes ŁKS-u Łazy podkreśla, że piłkarze wraz ze sztabem szkoleniowym byli zadowoleni z wizyty w Łazach.
Początkowo mieli mieć tylko rozruch, a zdecydowali się na półtoragodzinne zajęcia. Uznali, że warunki są bardzo dobre. Mówili, że nawet Ekstraklasa nie powstydziłaby się takiej nawierzchni. Do tego podobało im się zaplecze: szatnie, dostęp do ciepłej wody
- dodaje.
Do zobaczenia
Stal specjalnie przyjechała do Łazów z Mościbrodów, gdzie mieli nocleg.
To pierwszy przypadek w historii klubu, że drużyna z dużo wyższej ligi pojawiła się nieopodal Łukowa. Trener Zbigniew Smółka mówił, że gdyby była możliwość, skorzystają z gościnności w następnym sezonie
- kończy Baniak.
ROZMOWA Z Dorianem Buczkiem, wychowankiem Orląt Łuków, obecnie zawodnikiem Stali
Działacze oddają część siebie dla ŁKS-u
Były emocje związane z zajęciami w Łazach?
- Oczywiście. Trenowałem na łukowskiej ziemi. Cieszyłem się jak małe dziecko, gdy z drużyną jechaliśmy przez moje miasto, moje osiedle Unitów Podlaskich. Początkowo mieliśmy ćwiczyć w Łukowie na stadionie Orląt. Bardzo było mi miło, gdy dowiedziałem się o tym, ponieważ tam stawiałem swoje pierwsze kroki.
Jak oceniasz stan murawy w Łazach?
- Murawa była znakomita. Nie sądziłem, że klub z Klasy Okręgowej może mieć taką nawierzchnię. Widać, że klub w Łazach jest dobrze zarządzany. Mają działaczy, którzy oddają część siebie dla ŁKS-u.
Interesujesz się losem Orląt?
- Nie może być inaczej. Jest mi bardzo smutno, że grają w Klasie Okręgowej i zajmują miejsce w środku tabeli. To klub z dużymi tradycjami i ich miejsce jest w trzeciej lidze. Niestety, aż żal patrzeć na obecny obraz klubu.
Więc może wrócisz w rodzinne strony i pomożesz odbudować żółto-czerwonych?
- Na ten moment skupiam się na występach w Stali. Gram w pierwszej lidze, strzeliłem dwie bramki w tym sezonie. Trenuję bardzo ciężko na każdy mecz i staram się łapać minuty na zapleczu Ekstraklasy. Gdyby w Łukowie odbywał się jakiś charytatywny mecz, z przyjemnością przyjąłbym zaproszenie.