reklama

Anna Piszczałka była na pielgrzymce z mamą. Dziennie pokonywały nawet 40 km

Opublikowano:
Autor:

Anna Piszczałka była na pielgrzymce z mamą. Dziennie pokonywały nawet 40 km - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WiadomościOczyściłam głowę i emocje – mówi Anna Piszczałka, która w lecie przeszła szlak pielgrzymkowy Camino de Santiago.  Do Hiszpanii wybrała się w towarzystwie mamy – dziennie pokonywały nawet 40 km, a spały pod gołym niebem. Modelka twierdzi, że nietypowe wakacje pozwoliły jej nawiązać jeszcze bliższą więź z mamą.

Camino de Santiago, czyli Droga św. Jakuba, to jeden z najważniejszych chrześcijańskich szlaków pielgrzymkowych. Składa się na niego sieć dróg pieszych i rowerowych, które prowadzą do katedry w Santiago de Compostela w północno-zachodniej Hiszpanii. Ma się tam znajdować ciało św. Jakuba, jednego z dwunastu apostołów. Szlak przyciąga nie tylko osoby religijne, lecz także turystów i ludzi poszukujących psychicznego odpoczynku.

Pomysł na wakacje w sumie zrodził się bardzo niespodziewanie, usłyszałyśmy z mamą o Camino de Santiago w Hiszpanii i uznałyśmy, że to jest dobry pomysł, żeby tam pojechać, odświeżyć sobie umysł i trochę odpocząć – mówi Anna Piszczałka agencji informacyjnej Newseria Lifestyle. 

Na Camino de Santiago nie ma odgórnie wyznaczonej trasy pielgrzymki, dlatego każdy wędrowiec sam decyduje, którą drogę wybierze. Niektóre z nich liczą nawet siedemset kilometrów. Szlakiem wędruje się w samotności lub w niewielkich grupach.

– Szłyśmy w sumie 35 dni. Robiłyśmy czasem od 20 do 40 km dziennie, więc było ciężko. Czasem musiałyśmy nawet spać pod gołym niebem, bo nie było miejsca w hostelu, hotelu, schroniskach, a już nie miałyśmy siły iść dalej – mówi Anna Piszczałka.

Modelka twierdzi jednak, że obie z mamą były przygotowane na trudy podróży. Uważa też, że wspólne, nietypowe wakacje bardzo je do siebie zbliżyły.

– Mama bardzo za mną tęskni, bo zazwyczaj nie ma mnie w domu, więc mogłyśmy spędzić czas razem. A ja sobie trochę oczyściłam i głowę, i emocje, więc z nową energią wracam do pracy – mówi Anna Piszczałka.

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE