Nici liftingujące wynalazł i opatentował dr Marlen A. Sulamanidze. Teraz są stosowane przez chirurgów i lekarzy medycyny estetycznej w 48 krajach świata, również w Polsce.
– Dostępnych jest ponad 25 modeli nici, które można implantować na ponad 50 sposobów. Na polski rynek ten produkt na początku wpływał tylko poprzez lekarzy, którzy mieli okazję szkolić się za granicą i przywozić nowinki do kraju. Taka bezpośrednia dystrybucja rozpoczęła się dopiero w 2013 roku. Spotkało się to z bardzo dobrym przyjęciem ze strony lekarzy i pacjentów, którzy byli niezwykle zaskoczeni efektami zabiegów
– mówi agencji informacyjnej Newseria Lifestyle Renata Frączek, właścicielka Aesthetic Concept, wyłącznego dystrybutora nici Aptos.
Bioabsorbowalne nici umożliwiają lifting twarzy i ciała bez stosowania tradycyjnych operacji chirurgicznych. Jednym z ich składników jest naturalny kwas polimlekowy, który wspomaga efekt odmładzania, aktywując naturalną rewitalizację skóry i spowalniając procesy starzenia. Zabieg jest wykonywany w znieczuleniu miejscowym. Nici są wprowadzane w skórę za pomocą specjalnej igły i tworzą silnie podtrzymujący szkielet. Całkowicie wchłaniają się w ciągu 360 dni.
– Za pomocą nici liftingujących można wykonać zabiegi zarówno w obszarze bardzo wrażliwych części twarzy, jak okolice oczu czy ust. Najbardziej popularne są zabiegi na tzw. chomiki, uniesienie linii brwi czy podniesienie podbródka. Niezwykle interesujące są także zabiegi podnoszące piersi, wewnętrzną stronę ramion, czyli tzw. pelikany, a także brzuch i wewnętrzne strony ud, nawet pośladki
– tłumaczy Renata Frączek.
Poprawa widoczna jest bezpośrednio po zabiegu, ale na stuprocentowy efekt trzeba poczekać 2-3 tygodnie. Rezultat utrzymuje się około 3 lata – w zależności od indywidualnych predyspozycji pacjenta.
– Pacjent, który przychodzi np. z takim problemem, jak zwisanie tkanek w obszarze podbródka, może rzeczywiście przy zastosowaniu nici liftingujących wykonać zabieg, który absolutnie usunie ten problem. Trzeba jednak podkreślić, że u jednego pacjenta jest problem nawisania podbródka w części środkowej, u innego są to strefy boczne, a jeszcze u kolejnego jest to związane z zaburzeniem owalu i obszaru szyi. Te problemy wymagają zupełnie innych metod zabiegowych, aby osiągnąć maksymalny efekt
– dodaje Renata Frączek.
Zabieg z użyciem nici kosztuje od 1 tys. zł do 9 tys. w zależności od tego, którą część ciała poddaje się liftingowi.