Na początku tygodnia do 66-letniej mieszkanki Świdnika zadzwonił mężczyzna podający się za policjanta. Najpierw utwierdził się w przekonaniu, że seniorka ma syna, a potem poinformował ją, że spowodował poważny wypadek, w którym kilka osób jest poszkodowanych i iewykluczone że, jedna z ofiar nie przeżyje tego.
- Fałszywy policjant zapewnił kobietę, że jej synowi grozi teraz więzienie. Jedynym wyjściem z tej sytuacji jest pilna zapłata rodzinie ofiary pieniędzy. Z ust „policjanta” padła kwota 55 tysięcy złotych. Przerażona historią kobieta, chcą pomóc synowi zgodziła się. Obiecała, że jak najszybciej zgromadzi pieniądze - informuje komisarz Magdalena Szczepanowska z KPP w Świdniku. - Oszust cały czas pozostając z kobietą w telefonicznym kontakcie, nawet przez chwilę pozwolił jej „porozmawiać” z jej rzekomym synem. Zachrypnięty głos syna tłumaczył gorączką i złym stanem zdrowia.
Po rozmowie kobieta nabrała podejrzeń, więc z innego telefonu skontaktowała się z synem. Wtedy okazało się, że syn jest zdrowy i nie uczestniczył w wypadku, a seniorka zrozumiała, że to próba oszustwa. Powiadomiła policjantów o całej sytuacju.
- W chwili, gdy mężczyzna, który miał odebrać pieniądze, zapukał do drzwi mieszkania seniorki, „przywitali” go funkcjonariusze. 35-letni mieszkaniec Łęcznej został zatrzymany - dodaje komisarz Magdalena Szczepanowska.
Mężczyzna usłyszał zarzut oszustwa. Sąd zastosował wobec niego środek zapobiegawczy w postaci trzymiesięcznego aresztu. Za usiłowanie oszustwa 35-latkowi grozi kara do 8 lat pozbawienia wolności.
Komentarze (0)