W środę (18 maja) do 91-letniej mieszkanki Łęcznej na telefon stacjonarny zadzwonił mężczyzna. Podał się za prokuratora i poinformował kobietę, że zatrzymano listonoszkę, która ma powiązania z grupą przestępczą, chcącą okraść seniorkę. Pytał 91-latkę o pieniądze zgromadzone w domu.
- Kiedy seniorka oświadczyła, że posiada kilkadziesiąt tysięcy złotych wówczas oznajmił, że przyjedzie do niej policjant, który specjalnym środkiem spryska pieniądze celem późniejszej identyfikacji. Mężczyzna zabronił seniorce odkładania słuchawki aby mieć z nią stały kontakt. Następnie kazał przygotować pieniądze. Niestety kobieta uwierzyła w historię oszustów, zgodziła się na "współpracę” i postępowała zgodnie z poleceniami - informuje starszy aspirant Magdalena Krasna z KPP w Łęcznej.
Potem w mieszkaniu 91-latki pojawił się rzekomy policjant. Spryskał przygotowane pieniądze, a po chwili oświadczył, że właśnie skończyła mu się substancja do opryskiwania i musi pójść do komendy policji. Zabrał pieniądze i wyszedł, a telefoniczny rozmówca rozłączył się. Kobieta myśląc, że bierze udział w policyjnej akcji straciła 50 tys. zł. Następnie o zdarzeniu poinformowała prawdziwych policjantów.
Komentarze (0)