W piątek (21 stycznia) w nocy policja dowiedziała się, że na trasie S17, przed węzłem Żyrzyn stoi samochód ciężarowy załadowany drewnem. Auto nie miało włączonych świateł awaryjnych ani pozycyjnych i obok nie było trójkąta ostrzegawczego.
CZYTAJ TAKŻE: Powiat puławski: Wycięli i ukradli drzewa z lasu
- Policjanci ustalili, że samochód należy do 37 letniego mieszkańca gminy Żyrzyn. Mundurowi zastali mężczyznę w domu. Z jego relacji wynikało, że w czasie gdy jechał zestawem drogą S17, awarii uległo koło naczepy. Ze względu na to, zostawił pojazd i pieszo udał się do domu. Przyznał, że nie posiadał trójkąta ostrzegawczego, ale nie poczuwa się do winy, gdyż nic się nie stało - informuje podkomisarz Ewa Rejn-Kozak z KPP w Puławach.
Policjanci zaproponowali kierowcy mandat karny w wysokości 1500 złotych za niezachowanie należytej ostrożności na drodze publicznej i spowodowanie zagrożenia bezpieczeństwa dla ruchu drogowego. Ale 37 latek odmówił przyjęcia mandatu, bo stwierdził, że nikomu nic się nie stało. Sprawa trafi do sądu, który może ukarać mężczyznę grzywną o maksymalnej kwocie 30 tys. zł.
Komentarze (0)