Sezon rowerowy w pełni, a w tym czasie niestety zdarzają się i kradzieże, o czym przekonał się w niedawno mieszkaniec Puław. Skradziony rower warty 3,3 tys. zł należał do jego syna.
- Z relacji zawiadamiającego wynika, że do kradzieży doszło pod jednym ze sklepów spożywczych w Puławach. 14-letni syn właściciela roweru zostawił jednoślad pod sklepem i wszedł do środka, aby kupić napój. Gdy po chwili wyszedł, pozostawionego bez żadnego zabezpieczenia roweru już nie było - opowiada kom. Ewa Rejn-Kozak, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Puławach.
Sprawą zajęli się kryminalni z Puław. Ustalili, że za kradzieżą może stać 40 - letni mieszkaniec gminy Michów. Jak ustalili, mężczyzna ukradł rower w Puławach, a następnie sprzedał go ne terenie gminy Abramów. Kupujący, wiedząc, że 40 - latek sprowadzał wcześniej różne rzeczy z zagranicy i nimi handlował, niczego nie podejrzewał i przez myśl mu nie przeszło, że kupuje kradziony rower.
- Skradziony jednoślad trafił do właściciela, a podejrzany o jego kradzież do policyjnego aresztu. Mężczyzna usłyszał zarzut kradzieży roweru o wartości 3 300 złotych i został przesłuchany. Za kradzież kodeks karny przewiduje karę pozbawienia wolności do lat 5 - tłumaczy rzeczniczka puławskich policjantów.
Komentarze (0)