Lokal położony w Ustrzeszy szczyci się tym, że posiada własny zwierzyniec: kucyki, owce ( koty, przychodzące od sąsiadów). Dzieci mogą dotknąć zwierząt, poobncować z naturą . Do dyspozycji jest śniegownica, bankownica, zamek dmuchany i 10. metrowa zjeżdzalnaia dla dzieci. - Nasz pomysł na otwarcie tego miejsca zrodził się podczas akcji charytatywnej dla Antosi Bober. Kiedy licytacje stanęły w miejscu, pomyślałam, że musze coś wymyślić. Okazało się, że spotkania z kucykami, których mamy cztery, plus dwie owce, papugę , zająa i koty sąsiadów ... biły rekordy atrakcji podczas licytacji. Okazało się, że rodzice szukają sposobu, żeby na naszym podórku, oderwać dzieci od komputerów, smartfonów, gier. Nasze ranczo chce dać taką możliwość. Próbujemy - podkreśla pani Patrycja.
Otwarcie w tę sobotę.
Komentarze (0)