Bardzo rano, kiedy dzieci jeszcze spały, a rodzice pojechali w pole, babcia spojrzała w okno i krzyknęła: dzieci, wstawajcie, bo jadą cerkiew burzyć. Było bardzo przykro, straszno było, ludzie płakali wszyscy, my tego nie wiedzieli: Za co, czego? - opowiadała w filmie "Człowiek planuje a Bóg zarządza" pani Maria Danieluk, która była naocznym świadkiem zburzenia w 1938 roku cerkwi w Międzylesiu.
Cerkiew pw. św. Anny zbudowano w latach 1906 - 1907. Była to filia parafii w Zabłociu, jednej z największych w całej diecezji lubelskiej. Mimo że drewniany był to budynek, dość okazały, z zachowanego szkicu być może podobny do tego, który w tym mniej więcej czasie zbudowano w Rozwadówce. W 1915 roku większość wiernych udała się na bieżeństwo. Po powrocie zastała cerkiew zamkniętą, a klucze wydawano z posterunku policji tylko na największe święta: Boże Narodzenie, Wielkanoc i odpust św. Anny. Oddzielną parafię otworzono w 1928 roku. Po zburzeniu świątyni większość sprzętów liturgicznych i wyposażenia trafiła do monasteru w Jabłecznej. Ikonostas powędrował później na zachód Polski do cerkwi w miejscowości Łobez, gdzie umieszczono prawosławnych wywiezionych w 1947 w ramach akcji "Wisła". Obecną, bardzo ładną, murowaną świątynię wybudowano i poświęcono w 1985 roku, w 2015 wykonano polichromię. Międzyleś jest jedną z nielicznych miejscowości powiatu bialskiego, gdzie do dziś prawosławni stanowią większość ludności.