Kleiner jeszcze przed wojną dał się poznać jako wybitny znawca literatury romantycznej. Posiadał doktoraty z polonistyki i germanistyki, studiował we Francji i Niemczech, był profesorem Uniwersytetu Warszawskiego i Uniwersytetu Jana Kazimierza we Lwowie, członkiem PAU. O okolicznościach przenosin z Wilkołaza wspominał jego syn Witold:
Ojciec większą część okupacji tam przeżył. Dopiero gdy jakiś odwiedzający rodzinę gestapowiec zwrócił się do niego Her profesor, to zrobił się alarm. Prawdopodobnie gestapowiec miał na myśli to, że ojciec tam funkcjonował jako nauczyciel domowy i z tej racji został utytułowany profesorem. Od razu powstał alarm, że coś wiedzą, iż ukrywa się tu profesor. W tej sytuacji ojca natychmiast przerzucono do szpitala w Lublinie. Lekarze go ukrywali przez tydzień chyba, po czym przeniesiono go do Żółtowskich, do Milanowa, gdzie doczekał już wyzwolenia.
Po wojnie jeszcze wspominano starszego, dystyngowanego, nie znanego miejscowym pana, przechadzającego się po ogrodzie pałacowym.
Nie był jedyny, któremu rodzina Żółtowskich czynnie pomagała. Kilka osób z rodziny należała do tajnej organizacji Uprawa - Tarcza, która m.in. ukrywała po dworach Żydów i profesorów. Można orzec, że w dworze Wandy z Czetwertyńskich Żółtowskiej tradycje odważnej działalności patriotycznej, godne dzieci Włodzimierza i Marii, były kultywowane z całą konsekwencją. Po wojnie Kleiner pracował najpierw przez kilka lat na KUL, potem zaś przeniósł się do Krakowa, gdzie związał się z Juniwersytetem Jagiellońskim, publikując cały szereg bezcennych dla polskiej nauki prac z zakresu teorii literatury i badań nad romantyzmem. Pochowany jest na Cmentarzu Rakowieckim.