Na pomysł budowy linii wpadli Niemcy w 1916. Po wyparciu Rosjan i zainstalowaniu w Polsce Wschodniej swoich garnizonów, podjęli gospodarkę rabunkową. Głównym bogactwem naszego regionu były wówczas lasy oraz produkty rolne. Dla usprawnienia grabieży szybko sprowadzono z głębi Cesarstwa nie tylko inżynierów, ale również sprzęt i materiały. Już wiosną 1917 uruchomiono szlak do Konstantynowa, zaś w następnych miesiącach ukończono budowę na trakcie Roskosz - Klonowica.
Rozbudowa sieci
Władze polskie doceniły potrzebę funkcjonowania kolejki i zaraz po odzyskaniu niepodległości podjęły jej rozbudowę. Jeszcze na początku lat 20. tory przedłużono do Janowa. Kolejne 11 km, począwszy od węzła Rokitno w kierunku do Cieleśnicy, kazał budować słynny baron Różyczka - Rosenworth. Do 1939 roku odcinek ten, idący przez potężne włości, pozostał jego własnością. Niezrealizowany został pomysł bezpośredniego połączenia Konstantynowa z Janowem.
Na terenie Białej kolejka zaczynała swój bieg pod wieżą ciśnień z 1928 roku (okolice dzisiejszego dworca), następnie zatrzymywała się przy budynku stacji Biała Podlaska Wąskotorowa (istniejący do dziś jako budynek mieszkalny), dalej jadąc trasą przez most na Krznie wzdłuż obecnej Alei Jana Pawła II przekraczała Krznę i zatrzymywała się na stacji Biała Podlaska Miasto, skąd ruszała w kierunku rozwidlenia szlaków w Roskoszy.
Przez całe dwudziestolecie ciuchcie woziły okolicznych włościan z ich produktami, ale też kredę z Korniczy czy spirytus z Cieleśnicy i Witulina.
Sowieci ukradli lokomotywę
Rozwój kolejki zahamowała wojna. Sowieci jak to Sowieci: co zobaczyli, natychmiast ukradli, mimo że mieli na to niespełna miesiąc. Parowozy wywieziono wgłąb Rosji. Niemcy, chcąc korzystać z kolejki zgodnie z jej przeznaczeniem do transportu drewna, nowe lokomotywy ściągnęli z kolei z Krośniewic. We wrześniu 1943 jeden ze składów został zaatakowany w Solince k. Leśnej. Zabito dwóch niemieckich żołnierzy.
Od świetności do rozbiórki
Po wojnie, wobec braku sieci połączeń autobusowych, bialska wąskotorówka była istotnym elementem systemu komunikacji. W miarę jednak upływu lat inne formy transportu sprawiały, że ciuchcie transportowały tylko towary, potem zaś i na to przestało być zapotrzebowanie. Decyzja o rozbiórce torów zapadła wiosną 1971 roku. Prace trwały do maja 1972. Pracowników przeniesiono do stacji węzłowej w Małaszewiczach. Ostatnimi dostrzegalnymi pamiątkami są mosty w Białej nad Krzną, w Roskoszy nad Klukówką oraz budynki stacyjne w Białej Podlaskiej.