Wywodząca się z Moraw rodzina Mniszchów zrobiła karierę na dworze ostatnich Jagiellonów. Zaowocowało to licznymi nadaniami, w tym starostwem radzyńskim dla Mikołaja. Był on w prostej linii dziadkiem słynnej pięknej awanturnicy Maryny, która odegrała znaczną rolę w wojnach polsko-rosyjskich początku XVII wieku. Najbardziej znanym ich epizodem są kilkuletnie rządy Polaków na Kremlu. Rządziła kompletnie bezprawnie, przyjąwszy za męża ewidentnego oszusta - podającego się za syna Iwana Groźnego Dymitra, ale fakt faktem: przez kilka lat pełniła rolę carowej Rosji. Po śmierci pierwszego męża zresztą, "rozpoznała" kolejnego rzekomego Dymitra w jeszcze bardziej podejrzanym awanturniku, ale z tej historii już ani ona, ani jej dziecko nie uszli z życiem. Cała ta historia zwana Dymitriadą była oparta na fałszywych rachubach, władztwo Polaków nad Rosją było rzeczą nietrwałą i w dystansie nie do obrony, jednak trzeba uczciwie przyznać, że przez kilka lat mająca radzyńskie korzenie rodzina Mniszchów grała jedną z pierwszoplanowych ról w projekcie politycznym mającym znaczenie europejskie.
Radzyński nagrobek Mikołaja i jego żony znajdziemy w kaplicy pw. Matki Boskiej Różańcowej, dobudowanej jeszcze do ówczesnego drewnianego kościoła. Dość podobne wyobrażenia możemy znaleźć w Krakowie w Kaplicy Zygmuntowskiej. W oparciu o te podobieństwo przyjmuje się, że jeśli nie sam mistrz, to jego autorem jest jeden z uczniów Santi Gucciego, wybitnego włoskiego rzeźbiarza pracującego dla Zygmuntów.