Generał Filip Haumann (1754-1829)
Haumann urodził się w rodzinie mieszczańskiej, jednak tytuł szlachecki i stopnie oficerskie zdobył po trosze dzięki własnym zdolnościom, po trosze dzięki rodzinnym pieniądzom - za patent oficerski w tamtych czasach trzeba było zapłacić, co też uczynił w 1790 roku. W czasie wojny polsko-rosyjskiej w 1792 bił się pod Zieleńcami i Dubienką, za co otrzymał m.in. order Virtuti Militari. W stosunku do powstania kościuszkowskiego był sceptyczny. Wiedział o przygotowaniach, ale nie brał w nich udziału. W pierwszych dniach rewolty powstrzymywał od udziału w powstaniu swój regiment. Mimo to Kościuszko - z typową dla siebie wielkodusznością - mianował go na stopień generała majora i postawił na czele korpusu operującego na Wołyniu. Po upadku insurekcji z królewskim paszportem wyjechał d Austrii. Z emerytury wrócił w 1809 r. Zaciągnął się pod rozkazy księcia Józefa, który mianował go inspektorem sił zbrojnych w Księstwie Warszawskim. Po zakończeniu wojen napoleońskich Haumann osiadł na Lubelszczyźnie, gdzie dzierżawił dobra w Jedlance i Uścimowie. W tej miejscowości zmarł 30 stycznia 1829 roku.
Z osobą generała Haumanna związany jest też głośny w owym czasie skandal obyczajowy. W 1790 roku porzuciła go żona, Konstancja z Błeszyńskich. Do tej pory doczekali się dwójki dzieci - Edwarda i Filipiny. Epoka była wprawdzie obyczajowo więcej niż liberalna, jednakże warszawskie plotkary miały o czym gadać przez miesiąc. Konstancja odeszła do Jana Józefa Malczewskiego, późniejszego targowiczanina i oficera armii carskiej. Trzeba jednak wspomnieć, że w nowym stadle doczekała się tak udanego potomstwa, jak Antoni Malczewski, czyli znaczący poeta wczesnego romantyzmu, który zasłynął nie tylko jako autor wierszy, ale i pierwszy polski zdobywca Mont Blanc. Drugi jej syn Konstanty był generałem artylerii w Meksyku.
Szybko jednak Haumann znalazł sobie ukojenie w ramionach Elżbiety Skalskiej. Pochowany został w podziemiach kościoła w Podedwórzu.