Jadwiga z Hausnerów Łubieńska (1852-1930)
"Pełna dowcipu, cięta, zabawna, oczytana, królowała w każdym salonie pomiędzy młodymi paniami. Na balu kostiumowym u hr. Walerii Borkowskiej przebrana za hiszpańską Cygankę, zrobiła swą urodą sensację" - notuje lwowski pamiętnikarz. Dodatkowo panna była wyjątkowo posażna, więc jej ślubu w 1871 r. z Zdzisławem Łubieńskim nikt nie poczytał za mezalians. Młodzi osiedli w Kolanie. Kłopoty rozpoczęły się niemal natychmiast. Mąż z racji na sprzyjanie powstaniu styczniowemu musiał opuścić kraj, rychło też wpadł w szpony hazardu. Od bankructwa córkę ratował bajecznie bogaty ojciec. Przez jakiś czas przeniosła się do Lwowa, gdzie wdała się nawet w romans z niejakim Centnarem, jednak prawdziwą namiętność wzbudziła w niej sztuka. We Florencji odkryła w sobie talenty rzeźbiarski i pisarski. Owocem pierwszego było kilka marmurowych popiersi (do odnalezienia w Muzeum Narodowym i magazynach Łazienek), drugiego cykl nowelek, ale przede wszystkim opublikowane pod pseudonimem "Ottonówna" w 1908 r. pamiętniki, opisujące męczeństwo unitów z Kolana i okolic "Podlaskie Hospody pomyłuj" 1872-1905. Kronika 33 lat prześladowania unii przez naocznego świadka". Pani na Kolanie zaangażowała się mocno po stronie prześladowanych poddanych: prowadziła tajne nauczanie, organizowała zakazane nabożeństwa, osobiście przez granicę austro-węgierską przemycała bibułę, metryki i świadectwa "ślubów krakowskich". Pamiętniki te, nie szczędzące bardzo dosłownych i szczegółowych opisów prześladowań chłopstwa unickiego, są jednym z najważniejszych źródeł do historii regionu. Mimo że Kolano opuściła w 1905 roku, zapiski świadczą, że pozostawała w kontakcie z nowymi właścicielami i sprawami okolic Jabłonia dalej żywo się interesowała. Kiedy kilkanaście lat temu szkoła w Kolanie poszukiwała patrona, rozważano również jej nazwisko, jednak ostatecznie stanęło na teściowej, Amelii Łubieńskiej.