Gniazdem rodowym wszechstronnie uzdolnionej rodziny Mazurków była gajówka w Lesie Smuga na kolonii Jabłonia. Franciszek Mazurek był nie tylko leśniczym Zamoyskich, ale z hrabią Tomaszem łączyła go przyjaźń. Aleksander urodził się w 1904 i po odebraniu początkowej edukacji w Jabłoniu zaczął uczęszczać do Średniej Szkoły Lotniczo- Samochodowej w Warszawie. Sportem automobilowym zainteresował się na początku lat 30-tych.
Na trasie do Monte Carlo
W Polsce była to dyscyplina raczkująca, więc sławy przychodziło szukać w wyścigach zagranicznych, ze słynnym Rajdem Monte Carlo na czele. Była to impreza rozgrywana w formule gwiaździstej - załogi startowały z wielu miejsc w Europie, spotykając się w stolicy księstwa Monako. Pierwszy start w 1935 był zupełnie nieudany. W 1937 Mazurek wystartował z towarzystwie pierwszej Polki na trasie Rajdu - Stelli Zagórnej. Trasa liczyła ponad 3500 km i polski duet zajął bardzo dobre, 24 miejsce na 81 załóg, które dotarły do celu. Rok później udało się tej samej ekipie wynik poprawić i zająć miejsce 21. W 1939 roku Mazurek w parze z Jerzym Lubieńskim, jadąc Chevroletem zakończył rywalizację na 29 pozycji.
Jedyny z prawem jazdy
W ostatnich miesiącach przed wojną rajdowiec rodem z Jabłonia odniósł jednak znacznie poważniejsze sukcesy. Latem wygrał ekstremalnie trudny rajd do Trypolisu. Przez 6 dni i nocy Mazurek przejechał 7962 km. Pilotem był "turysta i matematyk" – Mieczysław Rządkowski, "balastem" dziennikarz Stanisław Koper (który opisał potem całą wyprawę w książce "8 000 km w sześć dni"). Zawodnicy wyruszyli Chevroletem Standard Sedan z Warszawy przez Niemcy, Belgię, Francję, Hiszpanię nad cieśninę Gibraltarską, skąd dalej trasa prowadziła drogami Maroka, Algerii, Tunisu aż do Trypolisu. Warto zauważyć, że wszystkie startujące załogi miały po dwóch kierowców w większości zawodowców fabrycznych, a polska załoga miała tylko Mazurka i dwóch pasażerów, którzy nie posiadali prawa jazdy. Ostatnim przedwojennym sukcesem było zwycięstwo w rajdzie do Liege w sierpniu 1939. Po przejechaniu w jednym etapie 5000 km Mazurek zajął pierwsze miejsce w kategorii samochodów turystycznych i szóste w klasyfikacji generalnej (na 54 startujących). Szczególny podziw komentatorów był fakt, że znowu jechał sam cały czas, mając za pilota człowieka bez prawa jazdy. Ten triumf nie został jednak należycie doceniony, gdyż w kilka dni po zakończeniu zawodów wybuchła II wojna światowa. Na początku lat pięćdziesiątych Mazurek wyemigrował do USA, gdzie prowadził warsztat samochodowy i okazyjnie startował w rajdach.
Powrót do Jabłonia
Zginął w wypadku samochodowym w 1984 roku, ale na swoje wyraźne życzenie został pochowany w kościele w Jabłoniu, gdzie spoczywają również hrabia Tomasz Zamoyski i jego ojciec Franciszek. W maju 2014 obk niego złożono syna Bohdana, wybitnego muzyka i realizatora dźwięku, szerszej publiczności znanego przede wszystkim jako autor muzyki do filmu "Akademia Pana Kleksa". W 2015 dzięki zaangażowaniu m.in. Muzeum Augusta Zamoyskiego w Jabłoniu zorganizowano wystawę poświęconą rodzinie Mazurków.
Mazurek na starcie Rajdu Automobilklubu Polskiego w 1938 roku. Największe swoje sukcesy odniósł w Chevrolecie Standard Sedan. Było to auto produkowane seryjnie, tylko nieznacznie podrasowane dla potrzeb sportowego wyczynu. Auto te było również najchętniej kupowanym autem wyższej klasy w ówczesnej Polsce
