reklama

Trudna droga do świętości. Za co umierali unici?

Opublikowano:
Autor:

Trudna droga do świętości. Za co umierali unici? - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Kultura24 stycznia 1874 od rosyjskich kul na progu cerkwi unickiej w Pratulinie zginęło 13 mężczyzn, broniących świątyni przez wprowadzeniem do niej duchownego prawosławnego. Ciała zabitych pochowano we wspólnym grobie. W 1996 Jan Paweł II Wincentego Lewoniuka i jego Towarzyszy uznał za męczenników za wiarę i ogłosił błogosławionymi.

Proces beatyfikacyjny Trzynastu z Pratulina rozpoczął się niezwłocznie po odzyskaniu przez Polskę niepodległości. Biskup Henryk Przeździecki wschodni nurt tradycji katolickiej traktował ze szczególnym pietyzmem. Prac nie udało się jednak doprowadzić do zakończenia przed II wojną światową. Podjął je w 1964 roku bp Ignacy Świrski, jednak przesłane przez niego do Watykanu dokumenty uznano za niewystarczające. Nakazano staranniejsze zbadanie tła historycznego wydarzeń. Sprawa utknęła w rzymskich biurkach na 25 lat. Zalecone szeroko zakrojone badania historyczne, mające pomóc ustalić, co i dlaczego wydarzyło się pod unicką cerkwią w Pratulinie podjęto w 1990 roku. Wyzwanie podjęli wybitni znawcy tematu: prof. Hanna Dylągowa z KUL, prof. Józef Skowronek, dr Tadeusz Krawczak. Przewertowano archiwa, szukając potwierdzenia, że wydarzenia były elementem prześladowań religijnych.

Za co umierali chłopi z Pratulina?

Beatyfikacja (łac. beatificare "wyróżniać") - akt kościelny wydawany przez Kościół katolicki, uznający osobę zmarłą za błogosławioną, zezwalający na publiczny kult, ale o charakterze lokalnym (np. w diecezji). Od roku 1515 beatyfikację może zatwierdzić tylko papież
Sprawa była równie istotna, co skomplikowana. Jeszcze i dziś często bowiem na okolicznościowych kazaniach słyszymy, że umarli "za wiarę i Polskę". Wbrew pozorom twierdzenie takie jest pewną pułapką: gdyby z analiz historyków wynikło, że Wincenty Lewoniuk i Towarzysze stawili opór z powodów narodowościowych i politycznych, że bronili czegokolwiek innego niż wiara - do beatyfikacji zapewne by nie doszło! Uczeni jednak jasno wykazali, że motywacją była wierność katolicyzmowi. Oczywiście przynależność do kościoła unickiego pokojarzona była z więzią również z polskością, w wielu cerkwiach śpiewano polskie pieśni religijne, chadzano na rzymskokatolickie odpusty, jednak w domach unici z Pratulina mówili "po tutejszemu" (niektórzy ten język nazywają rusińskim, inni, mniej uprzejmie, chachłackim). Większej świadomości politycznej włościanie znad Buga oczywiście też nie mieli - przypominam, że 10 lat temu wcześniej w Powstaniu Styczniowym udział chłopów był zjawiskiem marginalnym.

  

Sprawa w rękach Watykanu

W 1990 roku dokonano również ekshumacji. Pierwotnie Moskale pochowali zabitych w ziemnym grobie na obrzeżu wsi. Okazało się, że ciała zakopano bezpośrednio w ziemi, bez należnego szacunku. Odnaleziono trzynaście kompletnych, męskich szkieletów. Złożono je w kaplicy w kościele parafialnym. Zbierano dalsze dokumenty, świadectwa o dokonanych za wstawiennictwem męczenników cudach (księgi w Pratulinie odnotowują skrupulatnie nawet uzdrowienia z nowotworów). W efekcie, w maju 1995, biskup Jan Mazur przekazał do Rzymu pełny wniosek. Komisja teologiczna zajęła się nim na początku roku 1996, pozytywną opinię wydała również Komisja Kardynałów. W dniu 24 czerwca 1996 r. odbyło się przed papieżem czytanie przygotowanego przez Kongregację Spraw Kanonizacyjnych "Dekretu o męczeństwie Sług Bożych z Pratulina". Procedura została zakończona. Jak na stosunki watykańskie przebiegło to dość szybko, bowiem wszystkim zależało, aby uroczystość beatyfikacyjna odbyła się w czterystulecie, zawartej w 1596 roku Unii Brzeskiej.

Oczy całego Kościoła skupione Podlasiu

6 października 1996 na Placu Świętego Piotra zebrały się tłumy pielgrzymów, nie tylko z Polski jednocześnie do chwały ołtarzy wyniesiono też hiszpańską zakonnicę, irlandzkiego księdza i polską norbertankę s. Marię Darowską. Z samej diecezji siedleckiej przybyło ponad 3 tys. pielgrzymów. Wygłaszając formułę beatyfikacji Jan Paweł II wyznaczył wspomnienie liturgiczne na 23 stycznia.

Kult Wincentego Lewoniuka i Towarzyszy stał się jednym z najpopularniejszych w diecezji. Imiona związane z tradycją unitów nadawane są też szkołom. Dość powszechna samoidentyfikacja podlasiaków jako "potomków unitów" oparta jest w dużej części o pamięć o męczeństwie z Pratulina.

Trzynastu Błogosławionych z Pratulina:

  • Wincenty Lewoniuk (25 l.) z Woroblina
  • Daniel Karmasz (48 l.), przewodniczący bractwa, na ikonie to ten z krzyżem
  • Łukasz Bojko (l.22), alarmował wieś bijąc w dzwon
  • Konstanty Bojko (l. 49) z Zaczopek, rolnik
  • Konstanty Łukaszuk (l. 45), ojciec siedmiorga dzieci
  • Bartłomiej Osypiuk (l. 30), od kilku dni czuwał przy drzwiach cerkwi
  • Anicet Hryciuk (l. 19), uznany potem za patrona młodzieży
  • Filip Geryluk (l. 44) rolnik z Zaczopek
  • Ignacy Frańczuk (l. 50 z Derła) - po śmierci Karmasza podniósł upuszczony krzyż i stanął na czele
  • Onufry Wasyluk (l. 21 sołtys z Zaczopek)
  • Maksym Hawryluk (l. 34, z Derła, zmarł z ran)
  • Jan Andrzejuk (l. 26) psalmista cerkiewny, zmarł z ran
  • Michał Wawrzyszuk (l. 21), z Derła, zmarł z poniesionych ran

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE