Kaplicę w Pawłowie wybudowano w 1930 roku, dla tamtejszych katolików obrządku wschodniego. W okresie międzywojennym próbowano powołać tam parafię neounicką, czyli należącą do kościoła katolickiego, ale posługującą się obrządkiem identycznym jak prawosławny (tak, jak to dziś dzieje się w Kostomłotach k. Kodnia). Z racji na spory z prawosławnymi oraz wstrząs II wojny światowej wspólnota rozpadła się w latach 50. Klucze do podupadającej cerkiewki trafiły pod opiekę księży rzymskokatolickich. Kościółek nie uniknął kradzieży, w czasie których utracono część ikon i wyposażenia. Kilkanaście lat temu wróciło do niej życie liturgiczne, a to za sprawą ojca Romana Piętki, marianina, proboszcza z Kostomłot. Wyjednał u władz kościelnych, by chociaż raz do roku, właśnie w Mikołaja, odprawiać w Pawłowie. Tradycję kontynuuje jego następca, ks. Zbigniew Nikoniuk. W 2011 roku świątynia doczekała się kapitalnego remontu - dach pokryto nową blachą, wymieniono stolarkę wewnątrz i zewnątrz, odnowiono część ikon.
Na odpuście Mikołaja gromadzi się kilkadziesiąt osób. Liturgia odprawiana jest po części w języku starocerkiewnym i polskim. Większość gości to potomkowie pawłowskich unitów, często przyjeżdżający z dość daleka. Kramarzy nie ma, ale na ciepłą herbatę i ciastka po Świętej Liturgii zawsze można liczyć.