Premier RP podkreślił, że w związku z tą sytuacją rząd będzie zmuszony podejmować decyzje w trybie „w pewnym sensie nadzwyczajnym”. - Suwerenna, prozachodnia i zdolna do obrony przed rosyjską agresją Ukraina oznacza Polskę silniejszą i bezpieczniejszą. W politycznym zamieszaniu i narastającym chaosie właśnie to się liczy najbardziej. Kto kwestionuje tę oczywistą prawdę, przyczynia się do tryumfu Putina. Jasne? - napisał premier Donald Tusk na X.
- Sytuacja jest poważna, nie muszę nikogo przekonywać, że wymaga szczególnej koncentracji od rządu. Będziemy podejmowali decyzje, które będą wymagały pełnej solidarności państwa, waszych resortów. Nadchodzą dni i tygodnie, kiedy bezwzględnie trzeba zawiesić jałowe dyskusje, spory prestiżowe, nieprozumienia koalicyjne – dodaje Donald Tusk.
Politycy opozycji „nieporozumienia koalicyjne” rozumieją nieco inaczej. - Zełenski postawił na złego konia. Wybrał Niemcy i Koalicję Obywatelską zamiast PiS i USA – kwituje były premier Mateusz Morawiecki.
Do decyzji Donalda Trumpa odniósł się też prezydent Ukrainy. - Jeśli chodzi o porozumienie w sprawie minerałów i bezpieczeństwa, Ukraina jest gotowa podpisać je w dowolnym czasie i w dowolnym wygodnym formacie – napisał na X prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski. Mowa tu o dwóch głównych warunkach: uwolnieniu więźniów oraz zawieszeniu broni w powietrzu i na morzu. Ma to być pierwszy etap przywracania pokoju. O kolejnych głowa Ukrainy będzie mogła dopiero rozmawiać po spełnieniu tych warunków.
- Nikt z nas nie chce niekończącej się wojny. Ukraina jest gotowa jak najszybciej podejść do stołu negocjacyjnego, aby przybliżyć trwały pokój. Nikt nie chce pokoju bardziej niż Ukraińcy. Mój zespół i ja jesteśmy gotowi do pracy pod silnym przywództwem prezydenta Donalda Trumpa – dodaje Wołodymyr Zełenski.
- Brutalność tej decyzji jest godna potępienia. To jest bardzo okrutne dla żołnierzy ukraińskich, którzy z patriotyzmem bronią swego kraju – mówi Marine Le Pen, deputowana Zgromadzenia Narodowego Francji.
Komentarze (0)