Dekoracja sali gimnastycznej nawiązywała do tradycji świątecznych, wzorem "wiejskiej chaty". Ozdoby choinkowe z papieru i słomy wykonały dzieci z Nowodworu. Wiedzę o dawnych zwyczajach zdobywano podczas wizyty w Muzeum Wsi Lubelskiej.
Dawniej w Wigilię przez cały dzień poszczono, często pozostając jedynie "o chlebie i wodzie". Zabronione było dodawanie do potraw jajek, śmietany, mleka i majonezu.
- Wieczerza składała się z ustalonego zestawu potraw - przytaczała Magdalena Jezior, dyrektor SP w Nowodworze. - W naszym regionie gospodynie gotowały zawsze nieparzystą ilość: 7, 9 lub 13 potraw. Najgłówniejszym daniem była ryba, która jest symbolem siły, zdrowia i dostatku. Podczas wieczerzy zwracano uwagę, aby ani na chwilkę nie odkładać łyżki, by głód nie doskwierał w ciągu nadchodzącego roku i nie łupało w krzyżu.
Pierwszy gość - mężczyzna
Według dawnych obyczajów dzień Wigilii zwiastował, jaki będzie cały następny rok, aż do następnej Wigilii. Dlatego tak ważne było to, żeby tego dnia nie zaspać, co miało zapowiadać pomyślność i ochotę do pracy. Z zachowania domowników wróżono, jacy będą w przyszłym roku.
- Tego dnia dzieci powinny być grzeczne, gospodarze pracowici, a wszyscy dla siebie mili i życzliwi - mówiła przedstawicielka szkoły. - Od rana wypatrywano gościa płci męskiej, co miało związek z oczekiwaniem na narodzenie Chrystusa.
Kobiety przygotowywały potrawy wigilijne, a dzieci ubierały przyniesione do domu drzewko.
- Choinki osadzano w drewnianych krzyżakach i stawiano wprost na ziemi naprzeciw okna lub na ławce albo nawet na stole. Ubierano je łańcuchami z białej bibuły i ciętych słomek, pajacami z wydmuchanych skorup jaj i koszyczkami z papieru. Oprócz tego wieszano obowiązkowo na choinkach jabłka, orzechy i ciastka własnego wyrobu. Na szczycie choinki zawsze umieszczano gwiazdę.
Miód z opłatkiem przynosi powodzenie
Izbę dekorowano zbożami, przyniesionymi przez gospodarza. Oprócz snopa zboża gospodarz przynosił też wiązkę słomy, którą "rozścielano na podłodze, zatykano za obrazy, aby jak najbardziej upodobnić mieszkanie do stajenki, w której narodził się Chrystus". Sianko rozścielano pod stołem i na stołach, przy których siedzieli domownicy. Potem oczekiwano już tylko na pojawienie się pierwszej gwiazdki, która dawała początek Wigilii.
- Najważniejsze miejsce na stole zajmował opłatek, a na Lubelszczyźnie także czosnek i miód - referowała dyrektor. - Wierzono, że zapewniał zdrowie, chronił od ukąszenia pcheł i od złego. Miód jedzony razem z opłatkiem miał zapewnić powodzenie.
Wolne nakrycie stawiano na rogu stołu dla dusz zmarłych, które mogą w tę noc odwiedzić bliskich. Po modlitwie następowała chwila milczenia, ponieważ wierzono, że dusze zmarłych przychodzą wówczas na "wilię", by modlić się wspólnie. Do wieczerzy zasiadano wg wieku i hierarchii ważności, tj.: gospodarze, goście, dzieci. Ceremoniałom wigilijnym przewodniczył ojciec rodziny, najstarszy mężczyzna, lub najstarsza kobieta.
- Życzenia miały zazwyczaj tradycyjną formę: Na wieczną pamiątkę Jezusa Chrystusa, który się narodził w betlejemskiej stajence, życzę Wam wszystkiego, szczęścia, zdrowia dobrego, powodzenia, po śmierci dusznego zbawienia" - życzyła zebranym Magdalena Jezior, dyrektor szkoły w Nowodworze.