Jarosław Kaczyński otrzymał gromkie brawa i okrzyki "Jarosław, Jarosław" tuż przed zaprzysiężeniem Karola Nawrockiego na prezydenta Polski. Dumny szef PiS obserwował z pierwszej ławki pierwsze orędzie Nawrockiego, a niedługo później wszedł w scysję z dziennikarzem telewizji TVN - Radomirem Witem. Ten zapytał m.in. o powołanie rady ds. naprawy ustroju państwa oraz prace nad nową konstytucją.
- Rozumiem, że pan jest w trudnej sytuacji. Karol Nawrocki chce naprawiać zupełne zniszczenie praworządności i konstytucji przez obecny rząd - odpowiedział Kaczyński. Z kolei posłanka Joanna Lichocka dodała coś od siebie, mówiąc o zarobkach dziennikarza. - Proszę nie mierzyć innych swoją miarą - odpowiedział jej Wit.
Tutaj Kaczyński mocno się zdenerwował. - Niech pan się wobec kobiet jednak inaczej zachowuje. Ja z chamami nie rozmawiam, pan jest chamem - stwierdził prezes PiS i zakończył rozmowę z dziennikarzem. - Jaką kasę pan bierze za to chamstwo? - wtórowała mu Lichocka. Niedługo później posłowie PiS zniknęli za drzwiami.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.