W środę (27 lipca) wieczorem portal internetowy "Rzeczpospolita" poinformowała o możliwości powrotu zdalnej nauki. Wcześniej zdalna nauka była prowadzona z powodu pandemii koronawirusa.
Jak informuje portal "niedogrzane klasy, mróz na dworze, ale też duże imprezy lub Covid-19 będą uzasadnieniem dla zamknięcia szkół i przedszkoli, a po dwóch dniach – przejścia w tryb online". Z doniesień portalu wynika, że nowe przepisy zaczną obowiązywać od początku września.
- Rząd niewątpliwie szykuje się na kryzys energetyczny. Gminy z pewnością nie będą oszczędzać na ogrzewaniu szkół, chyba że energii po prostu zacznie brakować. Nauka online w takiej sytuacji to rozsądne rozwiązanie, bo odbiorcom indywidualnym ogrzewanie zostanie wyłączone w ostatniej kolejności - uważa cytowany przez Rzeczpospolitą, Marek Pleśniar z Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Kadry Kierowniczej Oświaty.
Dalej portal poinformował, że przepisy pozwalające na zamykanie szkół z powodu mrozów obowiązują już od lat. - Dzieci po zamknięciu placówki musiały jakoś nadrobić zaległości. Obecna zmiana prawa jest reakcją na pojawienie się nauki online - mówi cytowany w artykule, Marek Wójcik ze Związku Miast Polskich.
Przepisy o zawieszeniu działania placówki mają trafić do ustawy. Oprócz tego, pojawi się też tam możliwość przejścia na naukę zdalną po dwóch dniach. O przejściu na taki tyb nauczania ma decydować dyrektor danej placówki, ale ma informować o tym kuratorium oświaty i organ prowadzący, czyli np. samorząd.
- Dobrze, że sposób wprowadzania nauki online został uproszczony. W trakcie Covid-19 trzeba było czekać na opinię sanepidu - dodaje Marek Pleśniar, podkreślając, że decyzja dyrektora ma podlegać kontroli kuratorium, a samorządy nie będą mogły zamykać szkół tylko po to, by ratowac budżet.
- Gminy nie będą zamykać szkół, szukając oszczędności. Przecież wychłodzone budynki trzeba będzie kiedyś ogrzać, co oznacza dodatkowe koszty. Kosztowne będzie też utrzymywanie ciepła tylko w części budynku. Część dzieci, m.in. te z niepełnosprawnościami, i tak będzie mogła przychodzić do szkoły - mówi Wójcik.
Zgodnie z polskim prawem, w pomieszczeniach, gdzie prowadzone są zajęcia, musi być przynajmniej 18 stopni ciepła. Lekcje można zawiesić, gdy jest mniej. Szkołę można zamknąć, jeśli temperatura wynosi -15 stopni albo mniej.
Komentarze (0)