Marieta Żukowska przez wiele lat wspierała akcję „Solidarność Kobiet ma SENS”, której celem było przekonanie Polek do patrzenia na inne kobiety jak na przyjaciółki, sojuszniczki, a nawet odbicie samych siebie. Aktorka jest przekonana, że kobieca solidarność to prawdziwe źródło siły, motywacji i inspiracji dla wszystkich pań.
– Możemy się wymieniać naszymi doświadczeniami. Dzielenie się jest najpiękniejszą rzeczą, jaką można robić – mówi Marieta Żukowska agencji informacyjnej Newseria Lifestyle.
Wzajemne wsparcie kobiet jest niezwykle ważne w każdej dziedzinie życia, także w pracy zawodowej. Gwiazda filmu „Botoks” uważa, że w Polsce zbyt często krytykuje się osoby, które odniosły sukces i neguje ich osiągnięcia, zamiast czerpać z nich przykład. Aktorka jest przekonana, że na sukcesy innych należy patrzeć jak na wzór do naśladowania i wyciągać z nich jak najwięcej pozytywnych elementów dla samego siebie.
– Solidarność kobiet ma sens dla mnie w takim względzie, że jeżeli moja koleżanka osiąga większy sukces ode mnie, to super, to dobrze, bo ona jest dla mnie motorem do tego, żebym zrobiła swój, jeszcze większy – mówi Marieta Żukowska.
Gwiazda podkreśla, że wszyscy wielcy ludzie i osiągający sukcesy biznesmeni na pewnym etapie swojego życia dzielą się z innymi zdobytym doświadczeniem i wspierają ich na drodze rozwoju zawodowego. Zdaniem aktorki tak właśnie powinny postępować kobiety sukcesu – motywować inne panie do działania i wskazywać im drogę.
– Utożsamiam się z tym, że kobiety powinny stać za sobą, powinny być siłą, powinny sobie pomagać, bo na pewno jest to o wiele lepsze niż inne działanie – mówi Marieta Żukowska.
Aktorka jest również przekonana, że solidarność kobieca jest możliwa także w show-biznesie. Twierdzi, że wśród jej bliskich koleżanek, a nawet przyjaciółek znajduje się kilka artystek, także aktorek. Nie ma pomiędzy nimi zazdrości ani negatywnej rywalizacji.
– Chciałabym złamać stereotyp tego, że trzeba być samemu, jeśli jest się samemu, to nie zrobi się tyle, co z drugą, trzecią, czwartą osobą, razem – mówi Marieta Żukowska.