reklama

Marta Wierzbicka o swoim stylu: Nie ubieram się wyzywająco. Jestem fanką trampek

Opublikowano:
Autor:

Marta Wierzbicka o swoim stylu: Nie ubieram się wyzywająco. Jestem fanką trampek - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WiadomościStawiam przede wszystkim na wygodę – mówi Marta Wierzbicka. Aktorka jest fanką swobodnej mody typu streetwear, zwłaszcza trampek i sneakersów. Rzadko wkłada natomiast buty na wysokim obcasie. Nie przepada też za nadmiernym eksponowaniem nagiego ciała, jeśli już coś odkrywa to nogi, w dodatku tylko latem.

Przy kreowaniu własnego wizerunku Marta Wierzbicka nie korzysta z porad stylistów. Każda stylizacja to wyłącznie jej pomysł. W dobieraniu elementów garderoby, zwłaszcza tej codziennej, gwiazda kieruje się przede wszystkim wygodą. Chętnie wkłada sportowe bluzy i dżinsy zapewniające swobodę ruchów i wygodę.

– Jestem fanką takiego streetwearu i trampek. Obcasy to dla mnie w ogóle czarna magia i dziwię się sama sobie czasami, że jestem w stanie 2 godziny w nich wytrzymać. Bardzo rzadko jednak zdarza się, że rzeczywiście chodzę na obcasach. Stawiam na luz i wtedy jest mi dobrze 

– mówi Marta Wierzbicka agencji informacyjnej Newseria Lifestyle.

Choć dwa lata temu pokazała się nago na łamach „Playboya”, na co dzień Wierzbicka nie jest zwolenniczką nadmiernego eksponowania gołego ciała. Bardzo rzadko pokazuje się w kreacjach odsłaniających największy atut jej sylwetki, czyli duży biust.

– Nie ubieram się wyzywająco. Wręcz powiedziałabym, że się zakrywam, bo tak się o wiele lepiej czuję. Lubię odkrywać swoje nogi, ale jak już jest naprawdę bardzo ciepło 

– mówi Marta Wierzbicka.

Aktorka twierdzi też, że ma obsesję na punkcie naturalnych materiałów, m.in. oddychającej bawełny. Kupując ubrania, zwraca uwagę właśnie na tkaniny i wygodę noszenia. Te dwa czynniki uważa za najważniejsze wyznaczniki swojego stylu. Stara się też być wierna swojemu poczuciu estetyki, przyznaje jednak, że i jej zdarzają się modowe wpadki, zwłaszcza przy dużych wyjściach.

– Parę razy traciłam głowę i zakładałam sukienki, których nigdy w życiu bym nie założyła na co dzień, nawet jakbym szła na jakąś imprezę ze znajomymi. Trochę się traci głowę, jak się ma już wyjść i wie się, że będą robione zdjęcia, wtedy zaczyna się kombinować, a ja się w tym gubię 

– mówi Marta Wierzbicka.

 

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE