Czas spędzony z rodziną nad wodą może być naprawdę przyjemny. Jednak tylko wówczas, gdy stosujemy się do zasad bezpieczeństwa. Chodzi nie tylko o zakaz kąpieli po alkoholu czy w niebezpiecznych miejscach. Nigdy nie powinniśmy też lekceważyć informacji o zakwicie sinic w akwenie.
Główny Inspektorat Sanitarny informuje, że wśród zgłoszonych mu 671 polskich kąpielisk, przeszło 30 jest obecnie wyłączonych z użytku - głównie z powodu sinic. 17 miejsc to kąpieliska morskie, w większości znajdują się nad Zatoką Gdańską, gdzie nie wolno wchodzić do wody (stan na 15 sierpnia). Uważać trzeba również w innych miejscach. Klikając w poniższy link, sprawdzisz, w których dokładnie.
Sinice wydzielają niebezpieczne toksyny. Zobacz, kiedy nie wchodzić do wody
Jeżeli stosujemy się do komunikatów, ryzyko zatruć sinicami jest minimalne. W głównej mierze dotyczy raczej dzikich miejsc. Zgłoszone kąpieliska - zgodnie m.in. z prawem europejskim - muszą spełniać rygorystyczne wymogi. Oznacza to m.in., że regularnie musi być w nich sprawdzana jakość wody. W razie czego na strzeżonych plażach można więc spodziewać się odpowiednich ostrzeżeń.
Sinice, oprócz znanej nam, niebieskawej barwy mogą mieć też kolor zielony, żółty, biały, brązowy, purpurowy, czy czerwony. Często nadają wodzie wygląd przypominający farbę, a na jej powierzchni mogą tworzyć nieprzyjemnie wyglądający kożuch. Mogą wydzielać także przykre, głównie stęchłe, ziemiste lub trawiaste zapachy. Trudno jest więc ich nie zauważyć. I naprawdę lepiej jest ich unikać. Część gatunków i szczepów wydziela bowiem niebezpieczne toksyny:
- Hepatotoksyny - substancje, które szkodzą wątrobie. Zależnie od dawki mogą one powodować przejściowe zaburzenia układu pokarmowego, w tym biegunkę i wymioty, a także gorączkę. Mogą również uszkodzić samą wątrobę, szczególnie jeśli dawka trucizny jest wysoka lub ekspozycja wielokrotna.
- Neurotoksyny - oddziałują na układ nerwowy. Mogą wywoływać takie symptomy jak drżenie mięśni, zaburzenia równowagi, dolegliwości ze strony jamy brzusznej, nawet paraliż. Bywa, że pojawiają się konwulsje z powodu niedotlenienia mózgu w wyniku porażenia mięśni oddechowych.
- Dermatotoksyny - uszkadzają skórę. Mogą powodować zaczerwienienie, pieczenie, swędzenie czy obrzęki.
CZYTAJ TAKŻE: Kolejna osoba utonęła na Lubelszczyźnie
Nie są to częste zdarzenia, jednak czasami dochodzi do zgonów zwierząt i znane są przypadki śmierci ludzi. Objawy działania toksyn mogą pojawić się krótko po ekspozycji lub w czasie kilku godzin, a nawet dni od kontaktu. W takim przypadku trzeba udać się do lekarza!
Sinice groźne również dla wędkarzy
Jeżeli w wodzie zakwitły sinice, to przede wszystkim nie należy tej wody dotykać, a nawet się do niej zbliżać. W Bałtyku często pojawiają się zakwity gatunku, który wydziela nodularynę. To związek z grupy silnych hepatotoksyn, który według niektórych badań może też wykazywać działanie rakotwórcze.
Niestety, mimo znajomości biologii sinic, przewidywanie ich zakwitów jest trudne - nie wiadomo, kiedy się pojawią, ani ile będą trwać. Wraz z poruszaną wiatrem wodą zakwit może przesunąć się w inne miejsce, a silny wiatr czy falowanie mogą spowodować jego załamanie - obumarcie sinic i opadnięcie ich na dno. Zatem wczasowicze nie mogą liczyć na to, że jakaś meteorologiczno-biologiczna prognoza zagwarantuje im czystą wodę w morzu czy jeziorze.
Kiedy podejrzewamy, że w wodzie są sinice lub widzimy ostrzeżenie, to taki akwen powinniśmy omijać szerokim łukiem - nie chodzi tylko o kąpiele, ale nawet o plażowanie czy spacery nad wodą. Powodem są drobne krople, które w postaci naturalnego aerozolu mogą unosić się w powietrze z pomocą fal i wiatru. Wędkarze powinni mieć na uwadze, że ryby mogą gromadzić toksyny sinic w swoim ciele, a miłośnicy bardziej ekstremalnych form kempingu, surwiwalu czy buszkraftu - że choć gotowanie wody sinice zabija, to często nie niszczy toksyn. Taka woda nawet przegotowana, nie nadaje się więc do picia.
Komentarze (0)