Orlęta chcą utrzymania

Opublikowano:
Autor:

Orlęta chcą utrzymania - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości ROZMOWA Z Robertem Różańskim, trenerem Orląt Łuków

ROZMOWA Z Robertem Różańskim, trenerem Orląt Łuków

Liczy się każda para nóg

 

Kogo będziesz miał do dyspozycji na wiosnę?

- Jest 16-17 zawodników, na których będę mógł liczyć. Frekwencja i warunki nie pozwalają na wykonanie pracy, jaką bym sobie wymarzył. Mamy za sobą jeden, słownie jeden trening na trawiastym boisku, w dodatku przy bardzo słabym świetle. Plan był inny, jednak rzeczywistość okazała się brutalna. Z drugiej strony zdaję sobie sprawę, w jakiej lidze pracuję i co ostatnio działo się w Orlętach. Był moment, kiedy nie było wiadomo, czy wiosną wystartujemy w rozgrywkach.

Nie jest wesoło?

- Dokładnie. Będziemy starać się zrobić, by jak najlepiej wyglądać w meczach o punkty.

Zaczniecie zaległym meczem z Włodawianką...

- To spotkanie o przysłowiowe sześć punktów. Jesienią nie było nam dane zagrać ze względu na warunki atmosferyczne.

Kadra jest wąska, ale chyba chwała chłopakom, że chcą grać w Orlętach?

- Zgadza się. Większość zrzekła się zaległych pieniędzy. Wielki szacunek dla nich, bo nie każdy postąpiłby identycznie. Większość wyznaje zasadę "nie ma sianka, nie ma granka". Oni zdecydowali inaczej. Chcą grać, trenować na ile pozwala im czas. To był i jest impuls do tego, by pracować z tą grupą zawodników. Jestem bez umowy, ale przyjeżdżam na treningi i nie narzekam.

Nie ma co się oszukiwać, celem nadrzędnym jest utrzymanie?

- Nie może być inaczej. Nawet jeśli byłoby wszystko dobrze to i tak nie mamy co się porywać na coś więcej jak spokojne granie w lidze. Pamiętajmy, że jesteśmy beniaminkiem czwartej ligi.

W sparingu przed tygodniem zagrał Sebastian Matuszewski, który deklarował zakończenie przygody z Orlętami...

- Sprawy w klubie się trochę zmieniły i jeśli nie zmieni zdania po naszej ostatniej rozmowie, w której deklarował pomoc w miarę swoich możliwości. "Seba" zdaje sobie sprawę, że nie we wszystkich meczach będzie mógł brać udział, a do tego nie trenował regularnie. Nie mogę mieć do niego pretensji. Fajnie, że chce pomóc. Dla nas liczy się każda para nóg i głowa liczy się bardzo mocno.

Miał wrócić Łukasz Kiryło?

- Temat jest zamknięty. Zostaje w Bizonie Jeleniec.

W drużynie jest Samuel Klimczyk. Jacek Kopeć ma kontuzję...

- W sparingu zagrał Patryk Karpiński z Gromu Kąkolewnica. Niesamowita historia. Dzień wcześniej otrzymał propozycję występu w spotkaniu z Polesiem Kock. Przyjechał, a do tego zdobył gola, przekopując całe boisko.

"Purzyk", "Organista"?

- Michał Purzycki to dobrze znana postać w środowisku piłkarskim. "Purzyk" jest wychowankiem Orląt i mam nadzieję, że będzie chciał pomóc. Z kolei Michał Skwarek z Kujawiaka Stanin zgodził się ponownie zagrać w czwartej lidze i powinien być niezłym wzmocnieniem. Grał już na tym poziomie rozgrywkowym w Unii Krzywda, więc wie co z czym się je.

Karol Tucki?

- Będzie naszym zawodnikiem. Studiuje w Białej Podlaskiej, a ostatnio grał w Krysztale Werbkowice.

Czy Robert Różański będzie miał do dyspozycji Roberta Różańskiego jako zawodnika?

- W kwietniu skończę 47 lat i absolutnie nie wchodzi to w grę.

A jeśli zajdzie potrzeba?

- Będę zgłoszony do rozgrywek.

 

 OSTATNI SPARING PRZED LIGĄ

Polesie Kock - Orlęta Łuków 3:2 (0:2)

Bramki: Karpiński 3`, Łukasiewicz 18`.

Orlęta: Karpiński - Skwarek, Bulak, Purzycki, Tucki (46` Soćko), Sowisz, Kierych, Siemieniuk, M. Ebert, Kurowski, Łukasiewicz.

 

Historia jak z filmu. Najpiękniejszy strzelec

W miniony wtorek został Misterem Państwowej Wyższej w Białej Podlaskiej. Patryk Karpiński – student budownictwa został okrzyknięty tym najpiękniejszym (więcej o tym na stronie 10). W piątek wieczorem odebrał telefon, by zagrać w sparingu w barwach Orląt. Zgodził się. Wychowanek Unii Żabików, a następnie bramkarz Orląt Radzyń Podlaski i Gromu Kąkolewnica już w 3 minucie... zdobył bramkę! - Mam pierwszego gola w życiu. Złapałem piłkę po akcji Polesia i chciałem kopnąć na kontrę. Bramkarz rywali wyszedł za daleko i futbolówka go przeskoczyła. Niesamowita sprawa. Ale miałem tydzień! - mówi 21-latek. 

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE