W poniedziałek (31 stycznia) Wojewódzki Inspektorat Transportu Drogowego w Lublinie skontrolował, ciągnik siodłowy z naczepą należący do polskiego przewoźnika. Przewoził z Puław do Hajnówski ładunek, czyli 26 ton nawozu na bazie azotanu amonu. Jest to towar niebezpieczny, który powinien być przewożony w odpowiednim reżymie.
- Co ciekawe kierowca, który jednocześnie był właścicielem firmy transportowej, by ukryć fakt przewozu ładunku niebezpiecznego postanowił nie oznakować pojazdu tablicami barwy pomarańczowej, do czego był zobowiązany. Kontrola ładowni wykonana przez inspektorów wykazała, że ładunek nie został zabezpieczony przed ewentualnym przemieszczeniem się. Tym samym groziło to niekontrolowanym przemieszczeniem ładunku podczas wykonywania manewrów na drodze, a nawet spadnięciem z ładowni i przygnieceniem innych pojazdów bądź pieszych - informuje Wojewódzki Inspektorat Transportu Drogowego w Lublinie.
Zamocowanie ładunku jest obowiązkiem kierowcy, gdy przewożony jest niebezpieczny towar.
CZYTAJ TAKŻE: Powiat radzyński: Pijany kierowca jechał całą szerokości drogi. Zatrzymali Go świadkowie
Inspektorzy WITD zauważyli też, że wymagane przy takim przewozie gaśnice, nie były zaplombowane. Dodatkowo nie miały ważnej kontroli. Z kolei sam kierowca nie okazał pisemnych instrukcji określających zagrożenia przy przewozie towarów niebezpiecznych i sposób zachowanie się w trakcie wystąpienia ewentualnej awarii.
- Wobec przedsiębiorcy wszczęto postępowanie administracyjne zagrożone karą pieniężną w wysokości 3.800 zł. Zakazano dalszej jazdy do czasu usunięcia stwierdzonych nieprawidłowości - informuje WITD.
Komentarze (0)