– Wyhamowanie gospodarki Chin dobrze wróży Europie. Następuje odwrót, nie ma już zachłyśnięcia się produktami z Chin. Jeszcze jakiś czas temu na kogoś kto nie kupował w Chinach, patrzono jak na dziwaka, dziś tego nie ma – mówi agencji informacyjnej Newseria Dariusz Mańko, prezes zarządu Grupy Kęty. – Już nie jest tak, że wszystko trzeba produkować w Chinach i sprowadzać, żeby być sprytniejszym od innych, czyli wyprodukować w tam, przywieźć tu, sprzedać i zarobić.
Jak podkreśla, firmy produkujące w Europie dobrze sobie radzą, szczególnie te z Polski czy regionu Europy Środkowo-Wschodniej, które wygrywają wciąż niższymi kosztami wytwarzania z konkurentami z Europy Zachodniej.
– Nie mówię, że się wzbraniamy przed kapitałowymi inwestycjami w Europie Zachodniej, bo my te firmy oglądamy, ale co wizyta utwierdzam się w przekonaniu, że rzeczywiście trudno jest prowadzić biznes w Europie Zachodniej. Kupiliśmy belgijską spółkę handlową, gdybym jednak miał kupić spółkę produkcyjną bez wysokiej marży, to obawiałbym się takiej inwestycji. Uważam, że możemy spokojnie powalczyć jako polskie przedsiębiorstwa w całej Europie – mówi Mańko.
W II kwartale 2015 roku spółka Aluprof, wchodząca w skład GK Kęty, powołała w Belgii nową spółkę. Podmiot ma być odpowiedzialny głównie za rozwój sprzedaży systemów roletowych i aluminiowych w krajach Beneluksu. Strategię fizycznej obecności Grupa Kęty ma zamiar realizować również w przypadku innych rynków zagranicznych. Dziś z zagranicy trafia do spółki 43 proc. przychodów. Zgodnie z jej strategią w 2016 roku ma to być 50 proc.
Grupa Kęty działa m.in. na rynku systemów aluminiowych, wyrobów wyciskanych i opakowań giętkich. Jak podano w raporcie finansowym, wielkość europejskiego rynku systemów aluminiowych to ok. 10 mld euro i co roku rośnie on o 3-4 proc. W Europie Środkowo-Wschodniej dynamika wzrostu jest dwukrotnie wyższa (8-10 proc.). Aluprof zajmuje dziewiątą pozycję w Europie. W I półroczu w tym segmencie Grupa zanotowała wzrost sprzedaży o jedną piątą, zarówno w kraju, jak i za granicą. Wyższe tempo wzrostu w regionie cechuje również segment opakowań giętkich (4-5 proc. rocznie wobec 1-2 proc. wzrostu na zachodzie Europy).
Po pierwszym półroczu przychody ze sprzedaży Grupy Kęty wzrosły o około 13 proc. w porównaniu z rokiem poprzednim. Przyczyniły się do tego nie tylko wzrost ceny aluminium, lecz także poprawa koniunktury w całej Europie. Sam eksport wzrósł po pierwszym półroczu o 20 proc. Ok. 51 proc. wartości sprzedaży skonsolidowanej Grupy koncentruje się w sektorze budowlanym, więc czynniki wpływające na koniunkturę w budownictwie (dostępność kredytów, poziom inwestycji) na rynku krajowym oraz głównych rynkach eksportowych mają istotny wpływ na osiąganą przez nią sprzedaż.
Na Ukrainie Grupa Kęty ma dwie spółki: Alupol Ukraina LLC i Aluprof System LLC. Pierwsza jest spółką produkcyjną, druga handlową. Prezes grupy, choć jest zaniepokojony sytuacją za wschodnią granicą, twierdzi, że w ostatnim czasie nastąpiła tam pewna stabilizacja.
– Ukraina spędzała nam sen z powiek, jak to często na początku konfliktu bywa – twierdzi Dariusz Mańko. – Rynek tam jest może trochę słabszy, natomiast sytuacja w jakiś sposób się ustabilizowała, kurs hrywny jest w miarę stabilny, więc działamy dalej.