Z oblężonego i odciętego od świata Mariupola, w którym ukraińskie oddziały nadal stawiają opór Rosjanom, doszły kolejne dramatyczne wiadomości.
Według Andrija Biłeckiego, założyciela i dowódcy pułku Azow, trzy osoby zostały zatrute w Mariupolu po wykorzystaniu tam przez Rosję "trującej substancji nieznanego pochodzenia".
"Uwaga! Około godziny temu rosyjskie okupacyjne wojska wykorzystały przeciwko ukraińskim wojskowym i cywilom w mieście Mariupol trującą substancję nieznanego pochodzenia, którą zrzucono z wrogiego drona" - podano w komunikacie.
Dodano, że poszkodowani mają problemy z oddychaniem i problemy neurologiczne.
Do tej pory tych informacji tych nie potwierdzają brytyjskie MSZ i Pentagon.
O możliwym użyciu broni chemicznej przez Rosję mówił prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski. Nie potwierdził użycia przez wrogą armię broni chemicznej, ale zapewnił:
"Dzisiaj okupanci oświadczyli, że przygotowują nowy etap terroru przeciwko Ukrainie i naszym żołnierzom. Jeden z ich rzeczników powiedział, że mogą użyć broni chemicznej przeciwko obrońcom Mariupola. Traktujemy to tak poważnie, jak tylko jest to możliwe".
Komentarze (0)