reklama

Specjaliści medycyny estetycznej rozróżniają cztery podstawowe fazy cellulitu. Każdą z nich trzeba leczyć zupełnie inaczej

Opublikowano:
Autor:

Specjaliści medycyny estetycznej rozróżniają cztery podstawowe fazy cellulitu. Każdą z nich trzeba leczyć zupełnie inaczej - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WiadomościW początkowej fazie cellulitu nie widać, później ma postać wgłębień w skórze, a w zaawansowane formie – guzków i stwardnień. Jego przyczyną są zaburzenia w mikrokrążeniu. W zależności od tego, na jakim etapie jest choroba, lekarze medycyny estetycznej proponują różne zabiegi – od endermologii czy karboksyterapii, poprzez falę uderzeniową, aż po mezoterapię czy lipolizę iniekcyjną.

Lekarze medycyny estetycznej rozróżniają cztery podstawowe fazy cellulitu. W trakcie konsultacji specjalista precyzyjnie określa stopień zaawansowania choroby i kwalifikuje pacjenta do odpowiedniego zabiegu.

W fazie I cellulitu, kiedy tak naprawdę jest on prawie niewidoczny, kiedy zaczynają się zaburzenia krążenia w obrębie tkanek, zwłaszcza w obrębie ud czy pośladków, wtedy proponujemy pacjentom endermologię albo dobry masaż ręczny, który pobudza krążenie i prowadzi do tego, że nie ma zastoju żylnego 

– mówi agencji informacyjnej Newseria Lifestyle Ewa Rybicka, lekarz medycyny estetycznej z kliniki Estetica Nova.

Cellulit najczęściej umiejscawia się na udach i pośladkach. Z tym problemem zmagają się zarówno osoby szczupłe, jak i otyłe. Kiedy krew płynie nieefektywnie, tworzą się zastoje i robią obrzęki, a co za tym idzie – zmienia się metabolizm, toksyny nie są skutecznie odprowadzane i gromadzą się w tkance tłuszczowej. Wtedy komórki tłuszczowe rozrastają się jak baloniki.

U pacjentek, które mają II fazę cellulitu, czyli że jest on widoczny wtedy, kiedy ściśniemy tkankę, poza endermologią dobrze jest zastosować karboksyterapię. Jest to naturalna metoda pobudzająca krążenie krwi i metabolizm tkanki tłuszczowej. Polega na tym, że podajemy medyczny gaz – dwutlenek węgla do tkanki podskórnej albo tkanki tłuszczowej, co ujędrnienia skórę, poprawia krążenie i zmniejszenie ilości tkanki 

– tłumaczy Ewa Rybicka.

Lekarze medycyny estetycznej podkreślają, że w kolejnej fazie cellulitu takie metody jak karboksyterapia i endermologia nie przynoszą już skutku. Leczenie musi być bardziej zaawansowane.

Tutaj polecam falę uderzeniową. W specjalnej głowicy uzyskujemy falę, która ma dużą amplitudę ciśnień w stosunku do ciśnienia zewnętrznego. Pozwala to na uwolnienie przepuszczalności przez błonę komórkową komórek tłuszczowych dosłownie przez chwilę, ale ta chwila wystarcza do tego, że uwolnione są trójglicerydy i glicerol z komórki tłuszczowej, które potem w procesach metabolicznych są wydalane z organizmu 

– objaśnia Ewa Rybicka.

Lekarze podkreślają, że przy 6-10 zabiegach można w znacznym stopniu zredukować cellulit, ujędrnić skórę i poprawić krążenie miejscowe. Fala uderzeniowa pozwala też rozbić zwłóknienia, które są widoczne w bardziej zaawansowanej, IV fazie cellulitu.

W IV fazie zwłóknienia są bardzo duże i w zasadzie mamy taką skórę materacowatą. Wtedy niezbędne jest użycie fali uderzeniowej w połączeniu z karboksyterapią, lipolizą iniekcyjną i mezoterapią. Leczenie tego stadium cellulitu zajmuje naprawdę długie miesiące, a efekty są widoczne, jeżeli pacjentka jest wytrwała 

– dodaje Ewa Rybicka.

Pierwszy i drugi etap rozwoju cellulitu są całkowicie odwracalne. W kolejnych fazach leczenie jest trudniejsze i dłuższe. U pacjentek z najbardziej zaawansowaną postacią cellulitu idealne wygładzenie skóry jest prawie niemożliwe.

 

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE