W ubiegłym tygodniu rozpoczął się nowy rok szkolny. Od tamtego czasu wyktyto już zakażenia koronawirusem w części placówek. Efektem tego jest przejście np. części uczniów takich szkół z nauki stacjonarnej na zdalną. Taka sytuacja miała miejsce m.in. w XIX Liceum Ogólnokształcącym przy ul. Rzeckiego w Lublinie.
- Zdarzają się incydentalnie, tak jak to było do przewidzenia, incydentalnie powtarzam, sytuacje, w których pojawia się zakażenie koronawirusem w szkole. I wtedy dyrektor szkoły wraz ze służbami sanitarnymi w uzgodnieniu (...) podejmuje decyzję o nauce zdalnej dla części szkoły, bądź dla całej placówki - mówił Przemysław Czarnek, minister edukacji i nauki w trakcie czwartkowej (9 września) konferencji prasowej.
Minister jako przykład podał, że w województwie lubelskim nauka zdalna prowadzona jest w 8 szkołach, przy czym w regionie jest 2 tys. placówek. Doprecyzował, że zdalna nauka w przypadku Lubelskiego dotyczy pojednyczych klas, a nie całych szkół. Zaznaczył, że w całym kraju ok. 99 proc. szkół prowadzi naukę stacjonarną - (Jest) niecały procent, albo poniżej jednego procenta, gdzie coś się dzieje - poinformował.
Poruszył też temat podziału uczniów na niezaszczepionych i zaszczepionych przeciwko COVID-19.
- Nie pozwalamy na podział dzieci na zaszczepione i niezaszczepione, ze względów organizacyjnych w szczególności. Bardzo trudno jest zorganizować zajęcia w ten sposób, że część dzieci jest w klasie, a część jest w domu - wyjaśniał Czarnek.
Pozostałą część artykułu przeczytasz tutaj.
Komentarze (0)