Od środy, 29 września, w Polsce notowanych jest dziennie ponad tysiąc nowych zakażeń koronawirusem SARS-CoV-2, a województwo lubelskie cały czas jest w czołówce klasyfikacji województw z największą liczbą przypadków zakażeń, która oscyluje w okolicach 200.
Późne testy, małe szanse na przeżycie
W efekcie do szpitali trafia coraz więcej osób z COVID-19. I to w coraz cięższym stanie. Jak podkreślał na piątkowej konferencji prasowej w Lublinie minister zdrowia Adam Niedzielski, to efekt tego, że sceptycznie nastawione do pandemii osoby do końca odmawiają poddania się testowi na koronawirusa, a w efekcie hospitalizacji. Pierwszym testom poddawane są niejednokrotnie dopiero w karetce wiozącej je do szpitala.
CZYTAJ TAKŻE: Minister zdrowia w Lublinie: W województwie lubelskim jest najwięcej zakażeń. Są trzy przyczyny
- Osoba chora na COVID-19 powinna znacznie wcześniej być diagnozowana i ewentualnie umieszczana w szpitalu - podkreśla prof. dr hab. n. med. Krzysztof Tomasiewicz, szef Kliniki Chorób Zakaźnych Samodzielnego Publicznego Szpitala Klinicznego nr 1 w Lublinie.
W takich sytuacjach szanse na uratowanie pacjenta są znacznie mniejsze.
- Jest źle, a będzie gorzej. Nie można mieć nadziei na to, że będziemy mogli skutecznie leczyć pacjentów, którzy będą chorować na najcięższe postacie COVID-19. Pomimo postępu wiedzy, nauki i wprowadzaniu nowych metod leczenia. Oznacza to mniej więcej tyle, że jeśli ktoś ma pecha i będzie chorował ciężko to szansa na zgon jest bardzo wysoka - stanowczo wskazuje prof. dr hab. Mirosław Czuczwar z Kliniki Anestezjologii i Intensywnej Terapii SPSK nr 1 w Lublinie.
Komentarze (0)