Ofiarą oszustwa padł 44-latek z Lublina. Mężczyzna odebrał telefon, który jak mu się wydawało pochodził z infolinii jego banku.
- W słuchawce odezwał się mężczyzna, który przedstawił się za pracownika działu cyberbezpieczeństwa. Oszust przekonał swojego rozmówce, że jego pieniądze są zagrożone i nakłonił do zainstalowania specjalnych aplikacji, a następnie przekazania kodów autoryzacyjnych. 44-latek dopiero po pewnym czasie zorientował się, że z rachunku zniknęło blisko 50 tysięcy złotych - informuje komisarz Kamil Gołębiowski z KMP w Lublinie.
Z kolei 73-letni mieszkaniec Lublina dwukrotnie przekazał gotówkę oszustowi. Fałszywy policjant CBŚP wmówił mu, że prowadzona jest akcja przeciwko przestępcom. Pokrzywdzony stracił 60 tys. zł.
Natomiast z 86-letnią mieszkanką miasta skontakowała się osoba podająca się za prokuratora. Poinformował emerytkę, że prowadzone jest śledztwo przeciwko gangowi, który zamierza wziąć kredyt na jej dane.
CZYTAJ TAKŻE: Lublin: Zagroził wysadzeniem urzędu. Szuka go policja
- Oszust polecił wpłatę 50 tysięcy złotych, jako depozyt, który pomoże wykryć sprawców. Mieszkanka Lublina wypłaciła z banku oszczędności i umówiła się z "prokuratorem”. Jednak w ostatniej chwili zorientowała się, że to oszustwo. Nie przekazała pieniędzy, chociaż mężczyzna oskarżał ją o utrudnianie postępowania - dodaje komisarz Gołębiowski..
Policjanci szukają sprawców.
Komentarze (0)