Politycy Nowej Lewicy odnieśli się do sytuacji rolników. W tej sprawie w poniedziałek (21 lutego) odbyła się konferencja prasowa w Lublinie.
- Dzisiaj rozpoczynamy dyskusję na temat życia i przyszłości 37 procent Polek i Polaków mieszkających na terenach wiejskich (...). W związku z tym dzisiaj odwiedzamy pierwsze województwo (lubelskie - przyp. red.). Województwo niewątpliwie związane z rolnictwem. Byliśmy już w Opolu Lubelskim, Puławach, bo jest o czym mówić, a mówię o cenie nawozów. Teraz jesteśmy w Lublinie. Rozpoczynamy wielką dyskusję na temat przyszłości polskiego rolnictwa. Nie można tej koncepcji wypracowywać w gabinetach, trzeba to robić rozmawiając z ludźmi, dowiadywać się co jest dla nich najważniejsze i to zaczynamy robić - mówił Włodzimierz Czarzasty, współprzewodniczący Nowej Lewicy i wicemarszałek Sejmu RP.
CZYTAJ TAKŻE: Lublin: Rolnicy zablokowali ulice w ramach protestu. Lider Agrounii: Nie będziemy umierać w ciszy [GALERIA, WIDEO]
- W ostatnim czasie rolnicy wyjechali na ulice nie dlatego, żeby pokazać swój piękny sprzęt, ale dlatego, że żyje im się coraz gorzej. Najpierw oszukał ich rząd Prawa i Sprawiedliwości, a potem duże sieci handlowe, które chcą kupować od nich produkty poniżej kosztów produkcji - dodawał poseł Arkadiusz Iwaniak, członek Sejmowej Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi, który stwierdził, że należy wprowadzić ustawowy zakaz zakupu artykułów rolno-spożywczych poniżej kosztów produkcji, podobnie jak w Hiszpanii. - Chodzi o wprowadzenie ceny minimalnej, poniżej której jakiekolwiek produkty rolne nie mogą być sprzedane. Dosyć wyzysku polskiego rolnika.
Dodał też, że powinno też wprowadzić się ustawę o płynności finansowej w łańcuchu dostaw. Miałaby ona zabezpieczyć interesy rolników przed nieuczciwymi praktykami firm skupujących towar. Dzięki takim ustawom rolnik nie zostałby oszukany.
Politycy chcą również dopłat do ubezpieczeń upraw oraz hodowli rolnej. Poseł Marcin Kulasek przekazał, że projekt takiej ustawy jest gotowy i wynika z niego, że rząd na dopłaty miałby przeznaczyć rocznie miliard złotych.
- Uważamy, że lepiej pomóc rolnikom ubezpieczyć uprawy niż w razie nieszczęścia dawać im rekompensaty. (...). To będzie inwestycja, która zdejmie z państwa ciężar pomocy w razie suszy, gradobicia, czy innych kataklizmów, bo ryzyko zostanie w pełni przeniesione na firmy ubezpieczeniowe. do tej pory rolnicy polscy nie widzieli czy będą mogli kupić polisę z dopłatą ze skarbu państwa, czy też "nie załapią" się na tę wypłatę, ale gdybyśmy wprowadzili ten miliard w skali roku, to żaden rolnik nie odszedłby z kwitkiem - mówił Marcin Kulasek.
- Za rządów Prawa i Sprawiedliwości polskim rolnikom żyje się coraz gorzej - zubożeli, mają coraz mniej pomocy - zaznaczał poseł Paweł Krutul. - Zauważmy, że na polskich stołach jest coraz mniej produktów polskich rolników.
Z kolei Daniel Oliszewski, który jest politykiem i sadownikiem, zaznaczał, że 2 lata temu można było kupić 400 kg nawozów za 700 zł., a obecnie za tę samą cenę można kupić 100 kg nawozów. Jego zdaniem oznacza to mniejsze plony oraz zyski - Rząd nie wprowadził żadnej interwencji, zostaliśmy zostawieni sami sobie - podkreślał Oliszewski.
Dyskusja na temat przyszłości rolnictwa zaczęła się w województwie lubelskim i ma skończyć się kongresem wsi polskiej.
Komentarze (0)