W całym kraju, w tym w Lublinie 9 lutego odbywają się protesty rolników, organizowane przez Agrounię. Protestują przeciwko niskim cenom skupu produktów rolnych, czyli mięsa, owoców i warzyw. Chodzi też o rosnące ceny nawozów.
CZYTAJ TAKŻE: Województwo lubelskie: Wyjadą traktorami na ulice. W tych miejscach rolnicy będą protestować
- Nie możemy patrzeć na bezradność rządu - mówił w poniedziałek (7 lutego) Michał Kołodziejczak, lider Agrounii. - Nie będziemy umierać w ciszy. Nie będziemy zamykać się w swoich stodołach i tam się wieszać, bo do takich przypadków dochodzi coraz częściej w całym kraju.
Dodawał też, że rolnicy są zmuszeni do wyjścia na ulice, bo jego zdaniem polski rząd nie radzi sobie z obecną sytuacją
- Nawozy są trzy, a nawet cztery razy droższe niż w ubiegłym roku - powiedział Kołodziejczak. - Według naszego rządu sytuacja jest opanowana, bo cena się ustabilizowała na poziomie trzy- albo czterokrotnie wyższym niż w ubiegłym roku i nie idzie w górę (...). Chcemy wiedzieć, jaki jest koszt produkcji nawozów przez spółki Skarbu Państwa, chcemy wiedzieć, ile na nas zarabiają.
W Lublinie rolnicy zgromadzili się na ul. Witosa skąd przejechali traktorami pod Zamek Lubelski, gdzie zablokowali pas ruchu. Trasa była nieprzejedna na odcinku od skrzyżowania al. Tysiąclecia z Lubartowską do galerii handlowej VIVO! Lublin(dawniej Tarasy Zamkowe).
W proteście uczestniczyło ponad 100 pojazdów, w tym traktorów i samochodów osobowych.
- Dzisiaj zaniesiemy list do wojewody lubelskiego z naszymi problemami i postulatami, żeby nie było sytuacji, że nie znają naszych problemów. Do tej pory problemy rolników, z ust rolników nie były słuchane. Wszelkie rozmowy odbywały się między rządem, wielkimi korporacjami, związkami. Mówimy temu stanowcze - dość - mówił Andrzej Waszczuk z Agrounii, koordynator protestu w Lublinie.
- Obserwujemy z uwagą rynek żywności. Już dzisiaj dostrzegamy barierę popytową. Polaków nie stać na dobrą, zdrową żywność, a polskie budżety domowe nie wytrzymują dalszego wzrostu inflacji oraz galopujących cen podstawowych artykułów żywnościowych (...). To jest nasz i naszych rodzin dom i nasze muszą być w nim prawa. Zielony Ład w obecnym kształcie dobija polskie rolnictwo oraz horrendalnie podniesie ceny żywności. Na polskich stołach znowu może być biednie - czytał Andrzej Waszczuk.
Protestujący domagają się pilnego spotkania z premierem Mateuszem Morawieckim. Wśród ich głównych postulatów są np.: stop drożyźnie, system sprawiedliwy ubezpieczenia dla rolnictwo, oddłużenie dla polskiej wsi, wprowadzenie pakietu Agrounii.
Komentarze (0)