We wtorek (19 kwietnia) na policję zgłosił się 60-letni mieszkaniec gminy Wohyń. Zgłosił zagubienie karty bankomatowej. Okazało się, że mężczyzna w trakcie wizyty w banku celem blokady karty dowiedział się, że z jego konta nieznany sprawca dokonał kilku wypłat z bankomatów na terenie Parczewa.
- Z zeznań mężczyzny wynikało, że w okresie przedświątecznym dokonywał zakupów spożywczych w kilku sklepach. Kartę miał przy sobie, a po powrocie do domu pozostawił ją luzem w kieszeni kurtki. Kilka dni później 60-latek chciał dokonać zakupu na stacji paliw sięgając do kieszeni po kartę. Okazało się, że jej tam nie ma, dlatego podejrzewał że mógł ją zgubić w natłoku przedświątecznych przygotowań - informuje starszy sierżant Ewelina Semeniuk z KPP w Parczewie.
Policjanci ustalili sprawczynię kradzieży. Okazała się nią teściowa mężczyzny. Kobieta będąc w mieszkaniu córki wykorzystała nieuwagę domowników i ukradła kartę z kieszeni kurtki. Stwierdziła, że znała pin, bo podejrzała go przypadkiem w trakcie kiedy zięć robił zakupy i nią płacił.
Kobieta trzykrotnie wykonała wypłat w różnych bankomatach w Parczewie na łączną kwotę 1150 zł. Tłumaczyła policjantom, że nie planowała kradzieży ani karty, ani pieniędzy.
- Zgromadzoną gotówkę za każdym razem zanosiła do domu i chowała w skarpecie schowanej w komodzie. 53 – latka nie potrafiła wytłumaczyć swojego zachowania mówiąc, "że nie wie co w nią wstąpiło” - dodaje starszy sierżant Ewelina Semeniuk. - W trakcie prowadzonych czynności dobrowolnie wydała wypłacone pieniądze oraz skradzioną kartę bankomatową. Ponadto zobowiązała się do przeproszenia zięcia z nadzieją, że wybaczy jej zachowanie.
Za kradzież z włamaniem do systemu bankowego oraz zabór pieniędzy kodeks przewiduję do 10 lat pozbawienia wolności.
Komentarze (0)