Do zdarzenia doszło w ubiegłym tygodniu. Operator koparki kopał rów pod umocnienie konstrukcji tuneli foliowych. W pewnym momencie natknął się na metalowy przedmiot przypominający pocisk artyleryjski. Chwilę później okazało się, że tych przedmiotów jest więcej. Właściciel pola zawiadomił puławską komendę. W niedługim czasie w Leokadiowie był już policjant z grupy rozpoznania minersko - pirotechnicznego, który potwierdziła, że pracujący na polu mężczyźni rzeczywiście odkryli niewybuchy. Puławscy policjanci przypuszczali, że jednak może być ich więcej. I mieli nosa.
- Mundurowi zabezpieczyli znaleziska do czasu przybycia na miejsce patrolu rozminowania. Saperzy sprawdzili teren i wydobyli jeszcze ponad setkę pocisków. Łącznie zabezpieczonych zostało 110 tych niebezpiecznych przedmiotów. Akcja przewożenia ich na poligon trwała dwa dni. O bezpieczeństwo zadbali w tym czasie policjanci, którzy dzień i noc zabezpieczali teren przed dostępem osób postronnych - opowiada kom. Ewa Rejn-Kozak, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Puławach i dodaje:
- Przypominamy, że odnalezionych niewybuchów nie należy dotykać, czy też próbować przenosić. Ważnym jest również, aby do czasu przybycia właściwych służb, miejsce odnalezienia niewypału bądź niewybuchu zabezpieczyć przed przypadkowym dostępem osób nieświadomych zagrożeń.
Komentarze (0)