Cudowne uzdrowienia, czy nawrócenia to przykłady wielu cudów, jakich doświadczyli wierni, którzy tu, w Wąwolnicy, zwanej Lubelską Częstochową, Matkę Bożą Kębelską postanowili poprosić o wstawiennictwo. W parafii znajduje się Księga Cudów, w której kustosz Sanktuarium odnotowuje świadectwa niezwykłej mocy tego miejsca.
Dlatego co roku w pierwszą niedzielę września do Wąwolnicy zmierzają tłumy wiernych. Podobnie było i tym razem. Tysiące osób wzięło udział w uroczystościach 45. rocznicy koronacji figury Matki Bożej Kębelskiej. Przybywali pieszo, rowerami, motocyklami i samochodami. Na wypełnionych po brzegi parkingach można było zauważyć nie tylko miejscowe rejestracje z powiatu puławskiego, choć tych było najwięcej. Były rejestracje opolskie, ryckie, kozienickie, kraśnickie, lubartowskie, łukowskie czy lubelskie.
Uroczystości tradycyjnie zostały podzielone na dwa dni. W sobotę wspólna modlitwa rozpoczęła się już o godz. 6.30. Najpierw nabożeństwa odbywały się w wąwolnickiej Bazylice i na Placu Różańcowym, a wieczorem przeniosły się także do Kębła, gdzie przed laty miała objawić się Matka Boża. W tamtejszej kapliczce o 22.00 mszę świętą odprawił ks. bp Adam Bab, biskup pomocniczy Archidiecezji Lubelskiej.
Jednak największe tłumy zjawiły się w Wąwolnicy w niedzielę, by wziąć udział w sumie pontyfikalnej. Mszę celebrował ks. Stanisław Dowłaszewicz, bp z Santa Cruz w Boliwii, abp Stanisław Budzik - Metropolita Lubelski oraz biskupi pomocniczy.
- Może to miejsce nie jest aż tak znane w całej Polsce, ale dla Was jest ważne - mówił do wiernych zebranych na Placu Różańcowym ks. Dowłaszewicz i apelował o poszanowanie życia poczętego.
Każdy, kto przybywa do Sanktuarium Kębelskiej Pani, nie ma wątpliwości o wielkiej mocy tego miejsca. Niektórzy pielgrzymują tu niemal co roku, od ponad 40 lat.
- Jestem tu od chwili koronacji. Wtedy jeszcze moje małe dzieci były tu razem ze mną. Jeden syn miał 4 lata, drugi ze 2,5 roku. Od małego dziecka przekazywałam im wiarę, nic innego nam nie pozostaje, jak wierzyć w Boga. Dziś modlę się o szczęśliwe narodzenie wnuczki - mówi mieszkanka pobliskich Karmanowic i ma nadzieję, że jeszcze nieraz Matka Boża pozwoli jej tu być.
Komentarze (0)