Pamięć o rodzinie hrabiego Andrzeja Potockiego jest w Międzyrzecu Podlaskim ciągle żywa. Hrabia Andrzej był postacią nietuzinkową, uosabiającą najlepsze cechy polskiej arystokracji. Świetny gospodarz, człowiek wysokiej kultury, osobiście bardzo pobożny, oddany i czynny patriota, żołnierz, porucznik rezerwy 25 Pułku Ułanów Wielkopolskich, adiutant gen. Władysława Sikorskiego i uczestnik Kampanii Wrześniowej 1939 r. zamordowany przez Ukraińców w przysiółku k/Lipowca i Nahaczewa (pod Wielkimi Oczami). Jego majętność była centralnym punktem chrześcijańskiej części miasta, osią, wokół której działo się wszystko, co w okolicy istotne.
Fotografie przekazała mi pani Teresa Klimiuk z Bezwoli (pow. radzyński), emerytowana nauczycielka i miłośniczka historii Podlasia:
Przekazuję zdjęcia Pani Hrabiny Potockiej żony Pana Potockiego oraz syna Zdzisława Potockiego. Były jeszcze zdjęcia trzech synów z podpisem Jaś, Staś i Zdziś oraz zdjęcie Pani Hrabiny jak było widać, że jest w zaawansowanej ciąży i uczyła chodzić starsze dziecko przytrzymując pod paszki ręcznikiem. Zdjęcia te przyniosła nam Janina Męczyńska z Polskowoli, która mieszkała blisko moich rodziców. Pomagała ona u państwa Potockich w wychowywaniu dzieci. Zdziś był chorowitym dzieckiem i dla polepszenia zdrowia był prawdopodobnie w sanatorium w Rabce. Pani Janina przyniosła te zdjęcia do domu moich rodziców Apolonii i Władysława Podgajnym zam. w Polskowoli, [żeby pokazać] jakie to są dzieci u państwa Potockich, którymi się opiekuje. Ja jako mała dziewczynka i ze starszym bratem cieszyłam się, że możemy widzieć Panią Hrabinę i jej dzieci. Przy przeglądaniu zdjęć znalazłam te zdjęcia i przekazuję do Międzyrzeca Podlaskiego do Pałacu, gdzie oni zamieszkiwali...
Życzeniu Pani Teresy oczywiście stanie się zadość.