Rosyjski dyktator Władimir Putin na zorganizowanej konferencji prasowej w pierwszej kolejności dziękował prezydentowi USA Donaldowi Trumpowi za tak duże zaangażowanie w sprawie zakończenia wojny.
Dyktator stwierdził, że choć Rosja zgadza się z propozycją USA na zawieszenia broni, to zależy jej na doprowadzeniu do „trwałego pokoju”. – Zgadzamy się z propozycją zaprzestania działań wojennych, ale powinno to doprowadzić do trwałego pokoju i usunięcia podstawowych przyczyn tego kryzysu – mówi Władimir Putin.
Putin zanim przystanie na taką propozycje chce wyjaśnień dotyczących linii frontu i rosyjskiego obwodu kurskiego, w którym przebywają ukraińskie wojska. - Wszystkie te kwestie muszą zostać przeanalizowane przez obie ze stron. Popieramy jednak sam pomysł zakończenia tego konfliktu pokojowymi środkami – stwierdził prezydent Rosji.
Zapytał jednak, „do czego (Ukraińcy – przyp. red.) potrzebują 30 dni zawieszenia broni. - Żeby się zmobilizować bądź zapewnić dostawy broni do Ukrainy? - pytał Putin.
W czwartek (13 marca) w całej Ukrainie ok. godziny 13:00, czyli w chwili przybycia amerykańskiego wysłannika do Moskwy, ogłoszono alarm bombowy z powodu zagrożenia ostrzałami rosyjskich myśliwców MiG-31K. Kanały monitorujące sytuację w powietrzu poinformowały, że samoloty mogą przenosić rakiety Kindżał.
Samolot wystartował z lotniska Sawaslejka w obwodzie niżnonowogrodzkim w Rosji. Myśliwce latały przy granicy z Polską.
Kindżał to rosyjski pocisk hipersoniczny, który jest w stanie poruszać się z prędkością 8-10 razy większą od prędkości dźwięku. Zasięg pocisku wynosi 2 000 km. W pociski te mogą być uzbrajane samoloty typu MiG-31 - dwumiejscowe, naddźwiękowe ciężkie myśliwce przechwytujące.
Spotkanie amerykańsko – rosyjskie ma odbyć się dziś wieczorem.
Komentarze (0)