Blisko dwa tygodnie temu Rosja zaatakowała Ukrainę. W związku z tym na wielu stacjach paliw w Polsce pojawiły się większe niż zwykle kolejki, a w efekcie zaczęło brakować paliwa. Do takich sytuacji dochodziło m.in na stacjach PKN Orlen.
- Katarzyna Zasada z biura prasowego PKN Orlen przyznaje, że w wyniku nieuzasadnionej paniki w związku z wybuchem wojny w Ukrainie, na wielu stacjach powstawały olbrzymie kolejki, a w kanistrach brakowało paliwa. Benzyna była przez Orlen uzupełniana na bieżąco, ale w konsekwencji m.in. nadmiarowego popytu, Orlen musi uzupełnić zapasy - informuje portal internetowy Gazeta.pl.
Dlatego Orlen prosi o tankowanie tylko na miarę bieżących potrzeb. Koncern podkreśla, że pozwoli to na szybkie i pełne odbudowanie zapasów na wszystkich stacjach.
CZYTAJ TAKŻE: Lublin: Młodzi Polacy i Ukraińcy wspólnie modlili się o pokój. Marsz Solidarności Młodych przeszedł przez miasto [GALERIA]
We wtorek (8 marca) wprowadzono limity tankowania na stacjach Orlen. Dla samochodu osobowego wynosi on 50 litrów, samochodu dostawczego do 3,5 t - 100 litrów, dla maszyny rolniczej, budowlanej lub z branży leśnictwa itp. - 300 litrów, a dla samochodu ciężarowego oraz autobusów - 500 litrów.
Jednocześnie pogotowie ratunkowe, policja i straż pożarna są zwolnione z limitów. Poza tym, osoby mające karty uprawniające do tankowania do zbiorników zewnętrznych, mogą zatankować do nich do 60 l.
Komentarze (0)