W zeszłym miesiącu w Warszawie policja zatrzymała Beatę Kozidrak, która prowadziła samochód pod wpływem alkoholu. Na miejscu zdarzenia powiedziała policjantom, że dzień wcześniej wypiła ok. 1 litra wina w trakcie spotkania, które zakończyło się ok. godziny 2.00 w nocy. Dzień później, wokalistka stawiła się na przesłuchanie. Przyznała się do winy, ale odmówiła składania szczegółowych wyjaśnień i odpowiadania na pytania.
Jeszcze tego samego dnia w mediach społecznościowych zamieściła oświadczenie skierowane do fanów. - Wiem, że Was zawiodłam. Z całego serca żałuję tego, co się wczoraj wydarzyło. Bardzo się tego wstydzę. Wiem, że muszę ponieść konsekwencje tego, co się stało. Jestem na to gotowa - napisała.
Również we wrześniu jej mecenas wystosował oświadczenie. Artystka wyraziła w nim zgodę na publikację swojego nazwiska zamiast np. "Beata K.".
Z kolei środę (20 października) do Sądu Rejonowego Warszawa-Mokotów wpłynął akt oskarżenia przeciwko wokalistce.
Pozostałą część artykułu przeczytasz tutaj.
Komentarze (0)