Odwet za wspieranie opozycji
Na polsko-białoruskiej granicy koczują imigranci m.in. z Afganistanu, Syrii i Iraku, którzy próbują nielegalnie przekroczyć granicę. Dlatego polski rząd wprowadził 30-dniowy stan wyjątkowy, który obowiązuje w części województwa lubelskiego i województwa podlaskiego. W przypadku Lubelszczyzny chodzi o powiat bialski i powiat włodawski. Stan wyjątkowy miał obowiązywać do 1 października, ale został przedłużony o kolejne 60 dni.
W Białymstoku odbyło się spotkanie, w którym wziął udział Jarosław Kaczyński - wiceprezes Rady Ministrów, przewodniczący komitetu ds. bezpieczeństwa narodowego i spraw obronnych oraz prezes Prawa i Sprawiedliwości. Odniósł się do sytuacji na granicy.
- Jest to rodzaj wojny hybrydowej prowadzonej z naszym państwem. Sytuacja wygląda tak: nie ma tu żadnego naporu ze strony uchodźców. Przyjeżdżają migranci ekonomiczni, są właściwie przywożeni. Akcja organizowana jest przez władze Białorusi za zgodą Federacji Rosyjskiej. Są najpierw przechowywani w Mińsku w hotelach, a następnie są przewożeni samochodami, często służbowymi na granicę - mówił Jarosław Kaczyński.
CZYTAJ TAKŻE: Stan wyjątkowy: Lublin wesprze finansowo ośrodek dla imigrantów? To propozycja prezydenta miasta
Podkreślił, że jest to bardzo niewielka grupa z Afganistanu, a niektórzy z nich są wieloletnimi mieszkańcami Federacji Rosyjskiej. Zdaniem wicepremiera imigranci są "wpuszczani po to, żeby najpierw biwakować gdzieś w pobliżu od linii granicznej".
- Przy czym służby ochrony granic całkowicie to tolerują, są tam obecne bardzo często. Można to zobaczyć na filmach, które oglądaliśmy. Ci ludzie są następnie prowadzeni do miejsc, gdzie jest szansa na przekroczenie granicy. Zdarza się, nie potrafię powiedzieć jak często, że funkcjonariusze białoruscy osobiście uczestniczą np. w przecinaniu zapór, drutów, wspomagają tę próbę, skądinąd nieudaną, sforsowania granicy - dodawał Kaczyński, w którego opinii imigranci "specjalnie doprowadzani są do słabego stanu zdrowia". - Oni po pierwsze nie najlepiej znoszą temperaturę, bo pochodzą z innej strefy geograficznej. A używanie dzieci to ich metoda, która ma nas, czyli Polskę, zmusić do przyjmowania ich. Wszystko jest cyniczną i brutalną akcją służb, kierowanych przez prezydenta Łukaszankę. Z naszych danych wynika, że akcja planowana była już wiele miesięcy temu, jako odwet za wspieranie opozycji białoruskiej - podkreślał.
Chcą budowy "bardzo poważnej zapory"
Jednocześnie zapowiedział, budowę zapory na granicy Polski z Białorusią. Wyjaśniał, że doświadczenie państw np. Węgier, czy Grecji, pokazuje, że to jedyna skuteczna metoda.
- Omawialiśmy również decyzje podjęte także w sferze finansowej o budowie tam bardzo poważnej zapory - mówił Kaczyński.
Pozostałą część artykułu przeczytasz tutaj.
Komentarze (0)