Józef Bielak urodził się z dawna w Rzeczypospolitej siedzącej, rodzinie Tatarów spod Nowogródka. W familii tej nie istniało pytanie o wybór drogi zawodowej młodzieńca - wiadomo było, że ani pług, ani waga dla niego, tylko siodło, lanca i szabelka. Pierwsze doświadczenia zdobywa w wojnie siedmioletniej (1756-1763), kiedy po stronie austriackiej wojuje z Prusami. Na polach bitew wyrąbuje sobie pułkownikowskie szlify. Wtedy też, przez małżeństwo, nabywa wieś Koszoły w powiecie bialskim. Z czasem też będzie właścicielem włości w Kościeniewiczach, Wólce Kościeniewickiej, Połoskach, Ortelu Królewskim i Studziance. Jako wybitny gospodarz nie zasłynął, ale i nie tego chyba po nim oczekiwano.
Po wybuchu konfederacji barskiej w 1768 litewscy Tatarzy chętnie przystępują do tego ruchu, nawet mimo jego ultrakatolickiego charakteru. 9 lipca 1768 Bielak wyróżnia się pod Słonimiem. Jego oddział bije się zawsze w awangardzie, nie stroni od dalekich zwiadów. W 1770 dostaje się pod komendę hetmana Ogińskiego, znacznie lepszego kompozytora niż dowódcy. XX-wieczny historyk-dziennikarz Karol Zbyszewski napisze, że Ogiński pod Stołowiczami wypoczywał po pracowitej nocy u boku grubej panny d`Assert, komponując operę gdy kapitan Suworow napadł na niestrzeżony całkiem obóz; 700 Moskali rozgromiło doszczętnie 5000 konfederatów, nieprzytomnego ze strachu hetmana przeprowadzili słudzy w nocnej koszuli przez granicę. W czasie tej haniebnej klęski kompromitacji jako jedyny uniknął Bielak właśnie, bo tylko on kazał swoim ludziom rozłożyć się nie w piernatach, a w polu i zaciągnąć warty.
Po upadku konfederacji Bielak wraca do łask królewskich, co więcej: otrzymuje generalskie lampasy. Korespondencję ze Stanisławem Augustem zresztą prowadzić będą przez długie lata.
Kiedy w 1794 roku Kościuszko, to co najlepsze Rzeczpospolitej zostało rzuca do ostatniego boju, nie może przy nim zabraknąć podlaskich Tatarów. Generał Bielak, razem z pułkownikiem Jakubem Azulewiczem ze Studzianki, niezwłocznie zgłosili akces do Insurekcji. Niestety już w czerwcu 1794 roku stary wojownik zmarł. Pochowany został na mizarze w Studziance. Synowie - jakżeby inaczej! - siodło w siodło, buńczuk w buńczuk, oficerowie kawalerii.
Józef Bielak doczekał się biografii pióra znakomitego polskiego tatarskiego historyka - Stanisława Kryczyńskiego. Nie jest wprawdzie pozbawiona błędów (m.in. podaje, że Bielak urodził się w 1741 roku), stanowi jednak ciągle podstawowe źródło wiedzy o tatarskim dowódcy. Za konsultację historyczną autor dziękuje Sławomirowi Hordejowi, współczesnemu znawcy historii Tatarów ze Studzianki i okolic