Przez długie lata klienci banków pozostawali bezradni wobec swobody, z jaką interpretowały one swoje określone prawem obowiązki wobec nich. Obecnie, kolejny rok po jednoznacznym orzeczeniu TSUE w tej sprawie, pola do dziwacznych interpretacji już nie ma. Jeśli zwrot prowizji bankowej wciąż nie został w Twoim przypadku wykonany, a wiesz, że Ci się należy, przystąp do działania!
Prawo nie działa wstecz? To prawda, no i co z tego?
Banki na ogłoszony jesienią 2019 roku wyrok Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej reagowały rozmaicie. Zdarzały się takie, które należny klientowi zwrot prowizji z kredytu wykonywały od razu, nie wymagając od niego żadnej aktywności - a więc można! Inne zapowiadały, że w bieżące rozliczą od razu, a w sprawie starszych trzeba będzie złożyć stosowny wniosek. I to jest jeszcze rozwiązanie wytłumaczalne względami organizacyjnymi.
Niektóre jednak zaczęły stawać na głowie, aby znaleźć sposób na wymiganie się od tego obowiązku. Wyrazem tego była powtarzająca się niekiedy deklaracja rozliczania tylko kredytów spłaconych od momentu ogłoszenia wyroku Trybunału. Wyjaśnijmy to więc: TSUE ani o jotę nie zmienił obowiązującego w naszym kraju prawa.
Polskie sądy zwróciły się do niego w sprawie interpretacji Ustawy o kredycie konsumenckim z 12 maja 2011 roku - można było tak zrobić, gdyż Ustawa ta stanowiła implementację do naszego prawa dyrektywy unijnej.
Komu więc należy się zwrot prowizji z banku?
Art. 49 wspomnianej ustawy stanowi: W przypadku spłaty całości kredytu przed terminem określonym w umowie, całkowity koszt kredytu ulega obniżeniu o te koszty, które dotyczą okresu, o który skrócono czas obowiązywania umowy, chociażby konsument poniósł je przed tą spłatą.
Jeszcze niedawno kwestią sporną było to, jakie opłaty zaliczają się do tych kosztów. Banki zwykle bez oporów zwracały np. składkę na ubezpieczenie, ale zwrot prowizji z banku kwestionowano.
Twierdzono, że jest ona jednorazowym kosztem niepowiązanym z okresem kredytowania, choć lata wcześniej, zanim sporów z konsumentami przybyło, nietrudno było znaleźć materiały promocyjne świadczące o tym, że jest inaczej. Poniekąd trudno się temu uporowi dziwić - w sytuacji, gdy wysokość oprocentowania jest limitowana przez tę samą ustawę, właśnie prowizje stały się znakomitym źródłem zarobku. Gra szła więc o duże pieniądze, które nie wracały do kieszeni kredytobiorców.
Co zrobił z tym TSUE? Potwierdził formułowane wcześniej przez Rzecznika Finansowego oraz UOKiK stanowisko, że zwrot prowizji bankowej jest nieodzowny. Oprócz tego jednak orzekł, że zbyteczne jest wykazywanie wyraźnego związku danej opłaty z okresem kredytu, by nie wiodło to banków do obciążania klientów innymi kosztami początkowymi. Komu więc należy się zwrot? Wszystkim, którzy zawarli umowę z bankiem nie wcześniej niż 18 grudnia 2011, kiedy wspomniana już ustawa weszła w życie.
Złożenie wniosku to pierwszy krok w walce o te pieniądze
Jeśli bank, w którym braliśmy spłacony przed czasem kredyt nie rozliczył nas sam, musimy mu o sobie przypomnieć. Konieczne jest tu złożenie wniosku o zwrot prowizji bankowej. To bardzo prosty dokument, którego wzór wraz z darmowym generatorem znajdziemy w serwisie Back2You.pl. Nie ma tu konieczności formułowania jakiegokolwiek uzasadnienia. Problemem nie będzie także wyliczenie należności, na jaką zwrot prowizji z banku powinien opiewać - stosowny kalkulator udostępnia na swojej stronie zarówno Rzecznik Finansowy jak i UOKiK.
Jeśli w danym przypadku spotkamy się jednak z oporem, do jego złamania potrzebny może być wyrok sądu, co jednak wymagać będzie czasu. Jeśli nie chcemy czekać, wyjściem jest zbycie takiego roszczenia - informacje w tej sprawie także znajdziemy w serwisie Back2You.pl.