W poniedziałek (5 września) 81-letnia mieszkanka Białej Podlaskiej odebrała telefon od mężczyzny podającego się za policjanta. W trakcie rozmowy mężczyzna ustalił, że kobieta ma w domu oszczędności, po czym oświadczył, że są one zagrożone kradzieżą. Dodał, że dom kobiety jest obserwowany przez sprawców i do kradzieży może dojść tej nocy. Dlatego seniorka musi zwrócić uwagę kogo wpuszcza do domu oraz nikomu nie mówić o tym, że dostała taki telefon.
- Przekonał również pokrzywdzoną, że jeżeli przekaże mu posiadane pieniądze będą one bezpieczne. Zostaną sfotografowane, a później oddane właścicielce. By potwierdzić swoją tożsamość poprosił 81-latkę o wykonanie połącznia na numer 997. Kobieta postąpiła zgodnie z poleceniem prawdopodobnie nie kończąc trwającego połączenia. Gdy uzyskała potwierdzenie, że rozmawia z policjantem zdecydowała się przekazać oszczędności, nie informując o tym członków rodziny - informuje komisarz Barbara Salczyńska-Pyrchla z KMP w Białej Podlaskiej.
Rzekomy policjant poleciał, żeby kobieta przygotowała bankoty i przekazała je „zaufanemu człowiekowi” pod najbliższym sklepem. Miał podać jej ustalone hasło. Z kolei pieniądze miały wrócić do niej późnym popołudniem.
- Niestety godnie z instrukcją pokrzywdzona oddała reklamówkę z pieniędzmi nieznajomemu. Dopiero, kiedy o określonej godzinie pomimo obietnic nikt nie skontaktował się z nią, 81-latka zadzwoniła na numer alarmowy. Teraz oszusta szukają policjanci - dodaje komisarz Barbara Salczyńska-Pyrchla.
Komentarze (0)