Włosi do suszenia najczęściej używają niesłychanie popularnej tam, doskonałej odmiany San Marzano. Są wrzecionowate, średniej wielkości, jasnoczerwone, charakteryzują się dużą ilością miąższu, a małą pestek. Nie są specjalnie kłopotliwe w uprawie, udają się również w Polsce i warto zaryzykować... Jeśli nie mamy akurat San Marzano, to jakieś inne śliwkowe. Niespecjalnie nadają się bawole serca czy malinowe - z racji na pofałdowanie potem nie schną równomiernie.
Sama procedura nie jest skomplikowana. Owoce (tak, pomidor to owoc...) przecinamy na pół wzdłuż, łyżeczką albo palcem wyjmujemy gniazdo nasienne. Nie musimy tego czynić zbyt skrupulatnie, chodzi o usunięcie wilgoci. Potem działamy w zależności od posiadanego sprzętu. Ja zaczynam od piekarnika. Układam połówki na wyłożonej pergaminem blasze i wstawiam do temperatury ok. 80-90 stopni. Tak traktuję je ok. 4 godzin. Potem przekładam do suszarki do grzybów, gdzie w temperaturze ok. 50-60 stopni spędzają dwie doby. Oczywiście cały proces można przeprowadzić w piekarniku albo suszarce, można też dokładać kolejne porcje w trakcie. Nie polecam w naszych warunkach suszenia na słońcu: w sierpniu nie jest tak skuteczne, jak włoskie, a owadów jest ciągle mnóstwo.
Suszymy, aż nigdzie nie ma poduszeczek z wilgocią. Jeżeli chcemy pomidory przechowywać w postaci surowej (tak, jak czyni się z suszonymi grzybami), to muszą być wyschnięte "na wiór", jeżeli zaś planujemy zamarynować je w oliwie - można nieco delikatniej. Specjalnie dla Państwa nawet zważyłem: z 3 kg "na sucho" wyszło mi 179, do słoików z 5 kg - 450 gramów.
Pomidory suche układamy w szczelnie zamykanym słoju - wytrzymają kilka miesięcy. Do marynowania zaś w słoikach dorzucamy do nieco soli morskiej, pieprzu, bazylii, ewentualnie papryki albo kaparów i zalewamy jakimś dobrym, gorącym, olejem słonecznikowym. Nie ma co się szarpać na oliwę extra virgine, to pomidory mają grać pierwsze skrzypce. Odstawiamy na 2-3 tygodnie i można używać. Do czego? Do wszystkiego. Czasem bagietka z olejem z pomidorów wystarczy...
Ja zaproponuję Państwu dziś np. dorsza w sosie z suszonymi pomidorami właśnie.
500 gramów filetów z dorszamąka
100 ml śmietany 30
50 ml białego wina
70 gramów suszonych pomidorów w oleju
100 gramów pomidorków koktajlowych
sól, biały pieprz, cytryna,
masło, oliwa
Pomidory suszone na sucho 200 gramów
3 kg pomidorów
Pomidory w słoikach 330 ml - 5 sztuk
6 kg świeżych pomidorów
1,3 litra oleju słonecznikowego
sól, pieprz, czosnek, bazylia, kapary
Filet osuszamy ręcznikiem papierowym, kroimy w kawałki, oprószamy solą i białym pieprzem oraz skrapiamy cytryną i olejem spod pomidorów. Odstawiamy na pół godziny. Na patelni rozgrzewamy masło z łyżką oliwy. Rybę delikatnie panierujemy w mące (nie może być jej za dużo!) i sprawnie obsmażamy na lekko złoty kolor z obu stron. Zdejmujemy mięso i odstawiamy w dość ciepłe miejsce. Zmniejszamy grzanie i do całej dobroci pozostałej na patelni dodajemy śmietanę 30 i - jeśli akurat mamy pod ręką - nieco białego wina. Mieszamy do uzyskania jednolitej konsystencji i pozwalamy nieco się zredukować - sos powinien być aksamitny i delikatny. W tym momencie możemy też dodać pokrojone w paski suszone pomidory a dla urody kilka kolorowych połówek świeżych koktajlowych. Dokładamy z powrotem kawałki ryby i chwilę dusimy jeszcze razem. Układamy na talerzu w towarzystwie np. ryżu, polewamy sosem z patelni, dokładamy jeszcze nieco suszonych pomidorów i kawałek cytryny.
Ech, lato, trwaj...Zbigniew Smółko
Więcej przepisów znajdziesz ( TUTAJ)
Zobacz również: Przepisy Czytelników
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.