Ser halloumi (chalumi) jest jednym z największych skarbów kuchni Cypru, zwłaszcza jego części związanej kulturowo z Grecją O ile dość powszechną jest opinia, że światową stolicą sera jest Francja (kiedyś jeden z jej prezydentów narzekał, że po prostu się nie da się rządzić krajem, w którym jest 265 rodzajów sera...), inni zachwycają się szwajcarskimi albo holenderskimi, o tyle warto pamiętać, że i kraje znad Morza Śródziemnego kilka fajnych wynalazków w tej dziedzinie mają.
Halloumi jest chyba moim ulubionym. W smaku jest lekko słonawy, bardzo, bardzo mleczny i ma lekki aromat ziołowy. Należy do serów półtwardych, produkowanych bądź z mleka owczego albo mieszanki krowiego, owczego i koziego. W polskich warunkach domowych możliwe jest wytworzenie go ze świeżego mleka krowiego (ze sklepowego szkoda czasu...), jednak od razu ostrzegam, że to robota dość pracochłonna i stosunkowo skomplikowana, wymagająca posługiwania się odpowiednią podpuszczką, chlorkiem wapnia, mieszania, odciskania, krojenia, marynowania w solance... Wobec faktu, że zupełnie przyzwoity można kupić w popularnych marketach wyjątkowo wcale Państwa nie namawiam...
Składniki:
- opakowanie sera halloumi ok. 250 gram
- oliwa z oliwek
- pomidory koktajlowe
- czarne oliwki
- żółta papryka
- czerwona cebula
- sól morska
- liście bazylii
Najczęściej w sprzedaży jest wersja już z niewielkim dodatkiem ziół. Przeważnie dodaje się miętę, która ma też właściwości konserwujące.
Halloumi jest z natury dość wilgotne, dlatego przed obróbką cieplną należy go lekko przetrzeć ręcznikiem papierowym. Chcemy, żeby się grillował albo smażył a nie gotował. Następnie kroimy go w plastry grubości małego palca u ręki. Lekko nacieramy je oliwą z oliwek i pozwalamy postać razem około kwadransa. Następnie układamy na grillu albo średnio mocno rozgrzanej patelni. Halloumi ma tą specyficzną cechę, że w trakcie grillowania w środku pozostanie zwarte i nie roztopi się. Wierzch powinien być lekko chrupki a środek sprężysty, delikatny i śmietankowy. Pozwalamy mu złapać złotawy kolor, broń Boże nie może skręcić w kierunku brązowego, wtedy pojawi się nuta lekkiego przypalenia, która psuje całą frajdę. Po prostu zanim nabierzemy wprawy musimy być bardzo czujni. U mnie cały proces na patelni trwa około 3 minut na stronę. Może zdarzyć się, że w pierwszych momentach z sera wydostanie się nieco wilgoci - po prostu trzeba pozwolić jej odparować.
Teraz już będzie prościutko. Kawałki sera przekładamy do naczynia do zapiekania. Okładamy je połówkami pomidora koktajlowego, czarnymi oliwkami, kawałkami kolorowej papryki, jeżeli akurat mamy pod ręką możemy dołożyć przesmażoną kostkę z bakłażana, słodką cebulę. Całe to dobro polewamy oliwą z oliwek i posypujemy ziołami oraz grubo mieloną morską solą. Wstawiamy do pieca na kwadrans, tylko tyle, żeby warzywa zmiękły. Podaję w tym samym naczyniu do zapiekania, posypane świeżą bazylią i koniecznie w towarzystwie białego pieczywa.
Zbigniew Smółko
Więcej przepisów znajdziesz ( TUTAJ)
Zobacz również: Przepisy Czytelników
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.