reklama

Poczciwa kartoflanka w wersji nowoczesnej

Opublikowano:
Autor: redakcja

Poczciwa kartoflanka w wersji nowoczesnej - Zdjęcie główne

reklama
Udostępnij na:
Facebook
Kulinaria- wyższa szkoła gotowania na gazieZ każdą biedą i deficytem sobie we wschodniej Polsce poradzimy, ale jak długo mamy kartofle - jesteśmy po prostu bezpieczni. A jak znajdzie się do tego jeszcze trochę cebuli, szklanka mleka albo nawet - kto bogatemu zabroni, to wcale nie nadmiar szczęścia... - trochę twarogu - żyć możemy jak królowie...
reklama

Czasem namawiam tu Łaskawych Państwa na jakieś egzotyczne cuda-cudeńka wymyślone przez jakichś poczciwców mieszkających tysiące kilometrów stąd. Uwielbiam nowe, nieodkryte dotychczas smaki, przyprawy, sposoby gotowania oraz nieoczywiste połączenia. Ale największą frajdę dają mi próby zrobienia czegoś szczególnego z dań i receptur, które przywykliśmy traktować jak, czasem przynudnawe dziedzictwo przodków. 

Ot, kartoflanka. Zapewne polubiłaby się np. z okrasą ze skwarek, ale my przygotujemy ją w wersji wegetariańskiej, taką, jaką jadali dziadkowie. 

Wywar: 2 marchewki, pietruszka, przypalona cebula, pół selera, liść laurowy, ziele angielskie, sól
kminek, czarny pieprz, lubczyk
dwie cebule
pół kilograma obranych kartofli
szklanka mleka
na wydaniu
twaróg, może być wędzony

reklama

Najpierw wywar. Będzie w nim marchewka, pietruszka, seler korzeniowy, przypalona - choćby nad palnikiem gazowym - cebula, ziele angielskie, liść laurowy, parę liści lubczyku, jeśli tylko mamy go pod ręką, nieco soli (zawsze się zdąży...) oraz najważniejszy składnik każdego porządnego rosołu: czas. Kochani, ja wiem, że proszę o wiele. Wiem, że kostka rosołowa czasem się przydaje. Ale, jeśli tylko możecie, pozwólcie temu wywarowi postać na maleńkim ogniu przez noc. Tak, żeby zredukował się mniej-więcej o połowę. Ale to naprawdę robi różnicę. Na koniec warzywa oczywiście wyrzucamy, nie ma w nich już nic dobrego. 

Na dnie garnka rozsypujemy pół płaskiej łyżeczki kminku i tyleż grubo potłuczonego czarnego pieprzu. Na sucho podgrzewamy, aż poczujemy wszystkie aromaty. Dzięki tej procedurze zawsze wyciągniemy z przypraw to, co najlepsze. Teraz dopiero odrobina oleju. Na nią wrzucamy sporą garść pokrojonej w piórka cebuli. Podsmażamy, mieszając, aż złapie złoty kolor. Jak w jednym czy drugim miejscu nam to złoto wpadnie w brąz - nie ma powodu do zmartwienia. Cebula zrobi się słodka, a nawet nieco orzechowa. Teraz pokrojone w kostkę kartofle. Przez chwilę smażymy razem, pozwalamy im okleić się z każdej strony aromatem oleju i cebuli i zalewamy wywarem. Tyle, żeby wszystko przykryło i jeszcze trochę.

reklama

Powolutku gotujemy. Po dziesięciu minutach kolejny krok: nie ma porządnej kartoflanki bez szklanki mleka (a jak chcemy, to możemy i trochę słodkiej śmietany dodać, a co...). Teraz jeszcze chwila. Nie chcemy, żeby kartofle nam się zupełnie rozpadły, lubię, kiedy pozostają w zwartych kawałkach. Możemy je jeszcze raz przyprawić - troszeczkę gałki muszkatołowej, może pieprzu ziołowego... Z solą nadzwyczaj ostrożnie: na wydaniu możemy dodać trochę dodatków. Zupę wlewamy do talerzy, kartofle układamy na środku, a na nich to, co nam przyjdzie do głowy. Moim ulubionym kartoflankowym "twistem" jest, łatwo dostępny nawet w popularnych dyskontach, wędzony twaróg. Jeżeli komuś jeszcze mało doznań, to może spróbować podkręcić smak np. kawałkiem wędzonej ryby.
 
Zupę ze zdjęcia ugotowaliśmy razem z grupą warsztatową cudownych, kreatywnych młodych ludzi z Radzynia Podlaskiego, razem z którymi, pod opieką Radzyńskiego Ośrodka Kultury, realizujemy program poznawania tutejszej historii i tradycji, także kulinarnych. Kuchnią dowodził arcymistrz Michał Kiewel.

reklama

Zbigniew Smółko

Więcej przepisów znajdziesz ( TUTAJ)

Zobacz również: Przepisy Czytelników

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ

Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM

e-mail
hasło

Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama
logo